Zbrojenia w kosmosie
Jak wynika z dokumentów Pentagonu,
amerykańskie siły zbrojne dążą do zapewnienia USA coraz większej
przewagi w kosmosie, co prowadzi do militaryzacji przestrzeni
kosmicznej - pisze "Washington Post".
29.03.2005 | aktual.: 29.03.2005 18:20
Wynika to m.in. stąd, że armia amerykańska w coraz większym stopniu polega na satelitach szpiegowskich w swoich operacjach ofensywnych i defensywnych, co wymaga zapewnienia im ochrony w czasie wojny.
1 marca minister obrony Donald Rumsfeld podpisał dokument wytyczający strategię obronną USA, w którym stwierdza się, że wykorzystanie przestrzeni kosmicznej "umożliwia nam stosowanie siły gdziekolwiek na świecie z bezpiecznych baz operacyjnych".
Głównym celem nowej strategii jest, według szefa Pentagonu, "zapewnienie nam dostępu do kosmosu, wykorzystanie go i uniemożliwienie jego nieprzyjaznej eksploatacji przez nieprzyjaciela".
W ramach zbrojeń kosmicznych, Pentagon pracuje m.in. nad budową suborbitalnej kapsuły kosmicznej, która będzie mogła trafić w cel w każdym miejscu na świecie w ciągu dwóch godzin od wystrzelenia z baz USA na lądzie.
Buduje się też systemy broni atakujących satelity wroga. Systemy te będą je niszczyły lub czasowo uniemożliwiały nadawanie sygnałów.
Niektórzy działacze i eksperci ds. kontroli zbrojeń krytykują kurs na militaryzację kosmosu. Emerytowany przewodniczący instytutu Henry Stimson Center, Michael Krepon, zwrócił uwagę, że poprzednia administracja prezydenta Clintona nie nastawiała się w tym stopniu na zbrojenia w kosmosie.
Uważa on, że potrzebne są nowe umowy międzynarodowe ograniczające zbrojenia w kosmosie. Obecnie istniejące porozumienie na ten temat zabrania rozmieszczania tam tylko broni nuklearnej i innej broni masowego rażenia.
Jeżeli Stany Zjednoczone militaryzują kosmos, każdy może tam współzawodniczyć i w ten sposób wszyscy stracą - powiedział Krepon.
Tomasz Zalewski