Zbrodnia w Czernikach. Prokuratura ujawnia nowe fakty
W ostatnich latach były prowadzone różne postępowania przeciwko Piotrowi G., który jest oskarżony o zabójstwa noworodków i dwa przypadki kazirodztwa. Prokuratura ujawniła nowe fakty.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prokurator Grażyna Wawryniuk przekazała Polskiej Agencji Prasowej, że zawiadomienie o podejrzeniu ewentualnego porodu w warunkach domowych wpłynęło do prokuratury w poniedziałek, 11 września. - To zawiadomienie skutkowało podjęciem czynności, które skumulowały się w piątek i sobotę - wyjaśniła prokurator Wawryniuk.
Piotr G. był znany prokuraturze
- Z danych naszego systemu wynika, że w ostatnich latach prowadzone były postępowania dotyczące znęcania się nad innymi członkami rodziny. Jeszcze wcześniej prowadzone było postępowanie dotyczące podejrzenia czynu kazirodczego. Te wszystkie postępowania były kończone na etapie prokuratury decyzjami wobec stwierdzenia braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia czynów - podała prok. Wawryniuk. - Będziemy badać tę sprawę celem sprawdzenia pełności i prawidłowości oceny materiału dowodowego - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trop prowadzi do ministerstwa Czarnka. PO zapowiada kontrolę
Zbrodnia w Czernikach. Oświadczenie wójta gminy
W poniedziałek na stronie internetowej Urzędu Gminy Stara Kiszewa (województwo pomorskie) zostało opublikowane oświadczenie wójta gminy Mariana Picka.
"W związku z tragicznymi wydarzeniami ujawnionymi w dniu 15 września 2023 roku informujemy, iż po uzyskaniu niepokojących informacji ze środowiska na temat rodziny mieszkającej w Czernikach, Ośrodek Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie podjął możliwe działania zgodnie z kompetencjami. Skutkiem podjętych działań było złożenie do Prokuratury Rejonowej w Kościerzynie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa" - napisano w oświadczeniu.
"Zapaliła się czerwona lampka"
W rozmowie z PAP wójt wyjaśnił, że informacja dotycząca rodziny G. wpłynęła do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej 4 września. - Brzmiała ona mniej więcej tak, że córka tego pana (Piotr G. - red.) była w ciąży i już nie jest w ciąży. Zapaliła się "czerwona lampka". Następnego dnia (5 września - red.) na miejsce pojechał pracownik socjalny w celu zbadania sprawy. Informacja się potwierdziła, pracownik sporządził notatkę, która została przekazana policji - powiedział.
Wójt dodał, że rodzina była pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Starej Kiszewie i korzystała ze świadczeń socjalnych.
Pięć zarzutów
Zatrzymany Piotr G. usłyszał w sobotę pięć zarzutów: trzy zabójstwa noworodków i dwa kazirodztwa (w tym jeden ze zmuszaniem do odbycia stosunków płciowych). Zarzuty kazirodztwa dotyczą dwóch córek, z którymi mężczyzna miał współżyć. Wcześniej jego córka Paulina usłyszała trzy zarzuty: dwa dotyczące zabójstw noworodków i jeden kazirodztwa.
Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformował, że sąd zakończył posiedzenia i zastosował wobec podejrzanych zgodnie z wnioskiem prokuratury tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące.
54-latkowi i jego 20-letniej córce grozi dożywotnie więzienie.
Źródło: PAP / dsok / apiech