Zbigniew Ziobro żąda dożywocia. Składa kasację
Prokurator Generalny nie zgadza się decyzją Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w sprawie poczwórnego zabójstwa, dokonanego przez rodziców na noworodkach. Zdaniem Zbigniewa Ziobry kary 25 i 15 lat pozbawienia wolności są zbyt łagodne w stosunku do kalibru zbrodni.
05.03.2022 | aktual.: 05.03.2022 16:50
Zbigniew Ziobro skierował w sobotę do Sądu Najwyższego kasację od wyroku z 26 kwietnia 2021 roku, w którym w miejsce kar dożywocia dla oskarżonych o poczwórne zabójstwo dzieci i pomocnictwo do tej zbrodni orzeczono łagodniejsze kary - 25 i 15 lat pozbawienia wolności. O decyzji minister sprawiedliwości poinformował w mediach społecznościowych.
Zabójstwo czterech noworodków
Decyzja dotyczy sprawy Aleksandry J., i Dawida W. Pozbawili oni życia czwórki dzieci. Kobieta miała dusić noworodki tuż po urodzeniu. Zwłoki trójki dzieci para trzymała latami w nieczynnym piecu, a jedno ciało zostało zakopane w pobliżu domu.
W marcu 2020 roku Sąd Okręgowy w Opolu skazał Aleksandrę J. i Dawida W. na kary dożywotniego pozbawienia wolności.
"Były to jedyne słuszne i sprawiedliwe kary za zabójstwo czwórki własnych dzieci, o które prokuratura oskarżyła kobietę oraz za pomocnictwo w zabójstwie, o które oskarżono jej konkubenta" - zaznaczono w komunikacie prokuratury.
Zobacz także
Sąd apelacyjny obniżył kary
Z wyrokiem, jaki zapadł w Opolu, nie zgodzili się jednak obrońcy oskarżonych. Wniesiona została apelacja i sprawa trafiła do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu, a sąd obniżył kary do 25 lat pozbawienia wolności dla Aleksandry J., a 15 lat dla Dawida W.
Wrocławski sąd dopatrzył się okoliczności łagodzących, między innymi trudnej sytuacji kobiety, która nie miała żadnego wsparcia od partnera. W. miał zmuszać kobietę do zbrodni, oczekując "rozwiązania problemu", obciążając ją winą za ciąże, a na dodatek nie udzielając jej żadnej pomocy w trakcie porodu.
Wpływ na obniżenie kary zasądzonej wcześniej wobec mężczyzny miało być natomiast to, że w sprawie został oskarżony "jedynie" o pomocnictwo, a nie sprawstwo.
Ziobro żąda dożywocia
Prokurator Generalny uważa, że ta argumentacja sądu odwoławczego jest błędna. "Nie sposób bowiem uznać, że sytuacja oskarżonej była skrajna i tak trudna, że uniemożliwiała jej podjęcie właściwych decyzji. Przeciwnie, oskarżona miała dach nad głową i skromne, ale stabilne możliwości finansowe. Nie była w żaden sposób upośledzona i miała świadomość, że skoro nie chciała wychowywać dziecka, mogła je zostawić choćby w tzw. oknie życia albo umożliwić jego adopcję. W gruncie rzeczy jej jedyną motywacją był egoizm i własna wygoda" - argumentuje Prokuratura Krajowa.
Okoliczności łagodzące - jak podkreśla minister sprawiedliwości - nie dotyczą także mężczyzny. "Z ustaleń postępowania wynika realny wpływ presji psychicznej oskarżonego na oskarżoną, zatem niczym nieuzasadnione jest umniejszanie jego współodpowiedzialności za zabójstwa" - czytamy w komunikacie.
W uzasadnieniu stanowiska prokuratorzy akcentują, że za każdą z tych czterech zbrodni grozić powinna kara dożywotniego pozbawienia wolności. "Wyrok kłóci się z elementarnym poczuciem sprawiedliwości i wywołuje uzasadniony społeczny sprzeciw" - podkreślono. "Dlatego też Prokurator Generalny wniósł o uchylenie wyroku w sprawie tej okrutnej, nieracjonalnej i niewytłumaczalnej zbrodni" - dodano.
Na koniec padają oskarżenia w kierunku wrocławskiego sądu. Orzeczenie w sprawie poczwórnego morderstwa ma być bowiem kolejnym przypadkiem budzącej sprzeciw prokuratury linii orzeczniczej tego sądu. Ziobro jest przekonany, że tamtejszy wymiar sprawiedliwości nie po raz pierwszy okazał się przychylny dla oskarżonych o najcięższe zbrodnie.
We Wrocławiu miały zapadać niesprawiedliwie łagodne wyroki. Jako przykład prokuratura wskazuje orzeczenie w sprawie mężczyzny sądzonego za skrzywdzenie trzech dziewczynek oraz sprawcy wielokrotnych gwałtów na małoletniej.