Zbigniew Ziobro: Unia Europejska to nie dobra ciocia z ciasteczkami
Bilans nie jest oczywisty. Szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro ostrożnie waży sukcesy i porażki polskiego członkostwa w Unii. Jego zdaniem oprócz korzyści, takich jak otwarte granice i wolny przepływ pieniądza są też oczywiste straty: likwidacja polskich stoczni i polskiego rybołówstwa oraz wielu polskich cukrowni, w wyniku czego cukier importujemy z Niemiec.
01.05.2014 | aktual.: 01.05.2014 05:23
Po wejściu do Unii wzrosły też według lidera Solidarnej Polski koszty życia Polaków, a także wzrosło bezrobocie - biorąc pod uwagę, że z powodu braku pracy musiało z Polski wyjechać dwa i pół miliona ludzi.
Ziobro zauważył, że według danych Komisji Europejskiej 1 euro wpłacone do unijnego budżetu przez niemieckiego podatnika wraca Niemiec w 97 centach. Do Austrii wraca 98 centów za 1 euro wpłacone przez tamtejszego podatnika.
Oznacza to jego zdaniem, że tamtejsze firmy dostają kontrakty i zlecenia, które wyprowadzają pieniądze, które Polska rzekomo otrzymała na rozwój. Zbigniew Ziobro wskazał też na polskie firmy budowlane, które zostały wynajęte za unijne pieniądze jako podwykonawcy do budowy dróg i autostrad, a potem zbankrutowały.
Zdaniem Ziobry, polski rząd nie dba w Unii o interesy polskich przedsiębiorców i rolników, a dodatkowo Polacy są w Unii często rozgrywani przez doświadczonych wyjadaczy na europejskich salonach. Stąd jego zdaniem niemieccy przesiędbiorcy z łatwością uzyskują u nas kontrakty na wielkie inwestycje, a polskie firmy nie mają szans na uzyskanie zamówień w Niemczech