Zbigniew Ziobro: afera Rywina jest wierzchołkiem góry lodowej

Prokuratura przez długi czas nie wykazywała woli ścigania przestępców z uwagi na to, że byli to ludzie bardzo wpływowi, bardzo silni, związani ze szczytami władzy, której prokuratura podlega i niestety to jest zjawisko szersze. Nie dotyczy tylko i wyłącznie afery Rywina, ale afera Rywina jest wierzchołkiem góry lodowej, którą pokazują kolejne komisje śledcze - powiedział Zbigniew Ziobro z Prawa i Sprawiedliwosci, gość "Salonu politycznego" Trójki.

19.04.2005 | aktual.: 19.04.2005 11:25

Jolanta Pieńkowska: Wczoraj Lew Rywin rozpoczął odsiadywanie dwóch lat więzienia. Sprawiedliwości stało się zadość - powiedział szef Rywinowej komisji śledczej Tomasz Nałęcz. Rzeczywiście sprawiedliwości stało się zadość panie pośle?

Zbigniew Ziobro: No, ja bym tak optymistyczny w ocenie tego faktu nie był, dlatego, że Lew Rywin jest tylko i wyłącznie jak stwierdza raport przyjęty bezwzględną większością głosów przez Sejm - jedynie płotką w całej tej sprawie, pośrednikiem. A za nim stała grupa przestępcza, która nadal cieszy się wolnością.

Jolanta Pieńkowska: Grupa trzymająca władzę. Czy sądzi pan, że uda się znależć i ukarać mocodawców Rywina?

Zbigniew Ziobro: Z całą pewnością nie będzie to łatwe. Każdy kto miał doświadczenie w pracy śledczej, czy to w prokuraturze czy to w innych organach państwa, jak policja, wie, że najważniejsze dla zebrania dowodów są pierwsze dni, pierwsze tygodnie po popełnieniu przestępstwa. Tymczasem mieliśmy okazję obserwować przez cały ten czas co najmniej kuriozalne zachowania prokuratury, która zamiast zbierać dowody, badać sprawę robiła wszystko aby dowody mogły zostać zatarte. Nie interesowała się zasadniczymi wątkami sprawy. Czyli czy, i kto wysłał Rywina z propozycją korupcyjną. Niemniej sprawa nie jest zamknięta. Jest raport. Jest szereg zebranych dowodów, które pozwoliły postawić tam określone tezy i do tej sprawy z całą pewnością będziemy wracać.

Jolanta Pieńkowska: No tak, ale ja pamiętam jak zastępca prokuratora generalnego Kazimierz Olejnik wielokrotnie mówił - nie można karać bez twardych dowodów, a takich dowodów w tej sprawie nie ma. No i rzeczywiście jest tak, jak pan mówi - karane są płotki - urzędnicy Ministerstwa Kultury, Lew Rywin, no bo on propozycje złożył.

Zbigniew Ziobro: Ale pan prokurator Olejnik w swoim czasie - czy przedstawiciele prokuratury mówili, że nie ma również powodów aby ścigać np. urzędników ministerialnych, którzy fałszowali dokumenty, którzy łamali prawo w czasie procesu legislacyjnego. Pod wpływem presji opinii publicznej, również przyjętego raportu prokuratura jednak zmieniła zdanie i dowody się znalazły.

Tutaj chodzi o wolę. Prokuratura przez długi czas nie wykazywała woli ścigania przestępców z uwagi na to, że byli to ludzie bardzo wpływowi, bardzo silni, związani ze szczytami władzy, której prokuratura podlega i niestety to jest zjawisko szersze. Nie dotyczy tylko i wyłącznie afery Rywina, ale afera Rywina jest wierzchołkiem góry lodowej, którą pokazaliśmy w pracy komisji śledczej ds. afery Rywina, i którą też pokazują kolejne komisje śledcze. Mianowicie prokuratura jest bezradna jeśli dotyczy to ludzi z pierwszych stron gazet. W wielu aferach od 15 lat w naszym państwie - począwszy od FOZZ, która rozpoczęła się jeszcze w roku 89.

Przeczytaj cały wywiad

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)