Zbigniew Wassermann: wymykające WSI
Wojskowe Służby Informacyjne wymykają się ciągle spod kontroli i to jest sytuacja, którą stara się opanować sejmowa Komisja do Spraw Służb Specjalnych. Jeśli jest niekontrolowana to może być niebezpieczna - powiedział członek sejmowej Komisji do Spraw Służb Specjalnych - Zbigniew Wassermann w Salonie Politycznym Trójki.
01.08.2003 12:01
Kamil Durczok:Czy Wojskowe Służby Informacyjne wymknęły się spod kontroli?
Zbigniew Wassermann: Tak, one wymykają się ciągle i to jest sytuacja, którą stara się opanować sejmowa Komisja do Spraw Służb Specjalnych. Jeśli jest niekontrolowana to może być niebezpieczna.
Kamil Durczok: Ale słabo państwu to kontrolowanie wychodzi, bo nawet nie potrafią państwo ustalić czy bronią handlowano w 1992 czy 1993 roku.
Zbigniew Wassermann: Myślę, że ma pan dość nieprecyzyjne wiadomości, ustaliliśmy dość dokładnie, że bronią handlowano w okresie od 1993 do 1997 roku.
Kamil Durczok: Ja na pewno mam w porównaniu z panami nieprecyzyjne informacje. Poseł Lewandowski upiera się, że handlowano w 1992 i stąd moje wątpliwości.
Zbigniew Wassermann: To nie jest wykluczone, ale komisja zajmowała się, taki był przedmiot jej zainteresowania handlem w okresie od 1993 do 1997. Handel bronią i w służbach specjalnych nie jest szokującą nowością, być może że komisja zajmie się innym okresem takiej działalności, ale to tak jak powtarzam - czyni się założenia w akcie oskarżenia i w takim zakresie to sprawdza. Tak to zrobiła komisja, a nawiązuję tu do aktu oskarżenia, bo w tej samej sprawie cywilne organy ścigania - myślę o prokuraturze gdańskiej - skierowały do sądu akt oskarżenia i odsyłam tam, jeśli chodzi o ustalenie tego okresu bardzo precyzyjnie.
Kamil Durczok: Ale pan poseł chyba słyszał ten argument posła Lewandowskiego, że 1992 rok był niewygodny, bo poseł Macierewicz chciał sformułować określoną tezę. Wiadomo kto rządził w latach 1993-1997. Co pan na to?
Zbigniew Wassermann: Myślę, że to jest taka walka o wygodność i niewygodność. Myśmy mieli zająć się tym, co wynikało ze skierowanego do prokuratury wojskowej zawiadomienia ówczesnego szefa służb i to zawiadomienie obejmowało taki okres. Komisja poświęciła pół roku, 20 posiedzeń na to, żeby w miarę szczegółowo tę kwestię wyjaśnić. Ja myślę, że tam ciągle jest co robić. Zaczęliśmy naszą rozmowę od tego, czy służby wojskowe wymykają się spod kontroli. O tak, szczególnie służby wojskowe.
Kamil Durczok: Ale faktem jest, że lista osób, których komisja nie przesłuchała, o czym też mówił poseł Lewandowski, zaczyna się od bardzo interesujących nazwisk. Mówi się o generale Tadeuszu Wileckim, byłym szefie sztabu generalnego, o Mieczysławie Wachowskim, o którym głośno się mówiło, że rządzi Wojskowymi Służbami Informacyjnymi. Dlaczego ich nie przesłuchano?
Zbigniew Wassermann: To jest jak zwykle tylko część prawdy, poseł Lewandowski nie wyjaśnił do końca, na czym polega problem. Komisja zaprosiła generała Wileckiego - to był wniosek posła Lewandowskiego - ale pan generał nie zechciał przyjść, a komisja nasza nie...
Kamil Durczok: Państwo nie mają takich uprawnień?
Zbigniew Wassermann: Oczywiście ciągle o tym mówimy, że brak wyposażenia komisji w tego typu uprawnienia powoduje, że nawet ci, którzy do nas przychodzą, mają świadomość, że jak opowiedzą nam bajki to i tak się nic nie stanie.