Zbigniew Stonoga na wolności. Dziękuje Jerzemu Owsiakowi

"Witam Was Internetowe buźki! Dziękuję wszystkim, którzy usiłowali mi pomóc i pomagali. Dziękuję za listy, za książki i wszystko to, co pozwoliło przetrwać mi ten straszny czas wyniszczania człowieka przy zaangażowaniu pełnej machiny prześladowczej Polskiej Rzeczpospolitej PiS-owej. Jestem wolny!" - czytamy na Facebooku Stonogi.

Biznesmen wspomina również najtrudniejszy moment, którego doświadczył w więzieniu. W marcu tego roku Stonoga przeszedł udar. "Był późny wieczór 24.03.2019 r., nagle zrobiło się gorąco w głowie. Po chwili wykręciło mi twarz, lewa ręka i noga przestały mnie słuchać. (...) Nie było przy mnie nikogo. Była tylko moja ukochana żona, dzieci i list" - pisze Zbigniew Stonoga.

Jak podaje biznesmen, list, który miał wówczas przy sobie, przyszedł od szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. "Dziękuję ci Jurku - ty jeden znalazłeś dla mnie dobre słowo. (...) Moim marzeniem jest poznać Cię osobiście" - czytamy.

Stonoga podkreśla, że jego sprawą nie zainteresowały się media, które chętnie zapraszały go do studia, gdy przebywał na wolności. O pobyt w więzieniu niezmiennie oskarża obóz rządzący. "Mam nadzieję, że to PiS-owskie s...syństwo skończy się szybciej, niż się zaczęło" - mówi w nagraniu sprzed krakowskiego aresztu.

Przypomnijmy, Zbigniew Stonoga stanął w połowie marca przed krakowskim sądem. Kontrowersyjny biznesmen jest oskarżony o wyrządzenie szkody w wysokości 42 mln złotych w majątku krakowskiej spółki motoryzacyjnej Viamot.

W 2015 roku Stonoga ujawnił akta afery podsłuchowej. Szeroką rozpoznawalność i popularność w internecie przyniósł mu jednak film nagrany po ubiegłych wyborach parlamentarnych, w którym w niewybrednych słowach skrytykował polskie życie publiczne.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl