Zbigniew Brzeziński o bezpieczeństwie globalnym i wewnętrznym

Globalna hegemonia nie jest już osiągalna i dlatego Stany Zjednoczone muszą wybierać konflikty, w które się angażują - mówił w Waszyngtonie profesor Zbigniew Brzeziński podczas debaty o bezpieczeństwie narodowym. Były doradca prezydenta Cartera narzekał również na poziom zabezpieczenia budynków w samym Waszyngtonie. Zdradził także zaskakujący fakt - przy wejściu do ważnych instytucji podpisuje się "Osama bin Laden", ale jak dotąd nigdy nie został zatrzymany.

Zbigniew Brzeziński
Źródło zdjęć: © AFP | Mandel Ngan

- Musimy sobie uświadomić, że będziemy żyć w świecie nieustannych konfliktów, w świecie bardziej anarchistycznym - oświadczył Brzeziński. Podkreślił, że skończyła się geopolityczna epoka, w której światowa hegemonia była celem wielu liderów politycznych, jak choćby Napoleona - pierwszego przywódcy, "który myślał, że dominacja nad Europą zapewni mu dominację nad światem".

- To trwało 200 lat, ale dziś globalna hegemonia jest nieosiągalna - powiedział Brzeziński. - W związku z tym musimy wybierać konflikty, w które się angażujemy, gdyż konsekwencje nadmiernego zaangażowania mogą okazać się katastrofalne.

Zwrócił uwagę na uderzający - jego zdaniem - fakt, że USA jako nadrzędna siła globalna "od drugiej wojny światowej nie wygrały ani jednej wojny z wyjątkiem tej przeciwko Irakowi w 1991 roku".

Były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego za prezydentury Jimmy'ego Cartera (1977-1981) wystąpił w debacie zorganizowanej przez School of Advanced International Studies (SAIS) na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa. Bezpośrednim pretekstem do debaty była wydana przez tę uczelnię nowa książka o Brzezińskim zatytułowana "Zbig: The Strategy and Statecraft of Zbigniew Brzezinski" pod redakcją Charlesa Gatiego.

Rady dla prezydentów

Pytany o rady dla kandydatów na prezydenta USA, Brzeziński podkreślił, że w dokonywaniu wyborów w polityce zagranicznej muszą kierować się priorytetami i pamiętać, że mają bardzo mało czasu na ich realizację. - Obama rozumiał wyzwania polityki zagranicznej i miał głęboką wiedzę na ich temat, ale nie był wystarczająco zdeterminowany. To jest nauczka dla innych - powiedział politolog.

Ostrzegł jednocześnie, że istnieje ryzyko, iż "będziemy mieć kandydatów ubiegających się o urząd prezydenta, których wiedza o polityce zagranicznej jest ograniczona bądź prymitywna".

Brzeziński ocenił, że opinia publiczna w USA jest coraz mniej uświadomiona politycznie, co tłumaczył niską jakością przekazów telewizyjnych, oglądanych przez widzów w sposób bezkrytyczny. - Dziś mamy więc społeczeństwo nadmiernie reagujące na międzynarodowe wydarzenia, jak to widzieliśmy po zamachach z 11 września, kiedy wypowiedzieliśmy wojnę "międzynarodowemu dżihadowi", nie zastanawiając się nad tym, co dżihad oznacza dla ludzi. Oznacza walkę, jak krucjaty dla chrześcijan - powiedział.

Przyznał, że bezzałogowe samoloty (drony) są "dość skuteczne". - To, co mnie martwi, to brak w ministerstwie obrony i Białym Domu kogoś, kto uważnie monitoruje, na ile ich ataki są śmiertelne i jakie dodatkowe straty powodują wśród ludności cywilnej - powiedział.

Brzeziński podkreślił, że w przypadku Syrii "nie ma prostego wojskowego rozwiązania" i dlatego USA miały rację, działając "ostrożnie".

Brzeziński podpisuje się jako Osama

W debacie nie zabrakło anegdot i żartów. Prowadzący spotkanie przypomniał, że po tym, jak w 1958 roku Brzeziński uzyskał obywatelstwo USA, był pytany, czemu nie zmienił trudnego nazwiska. - Ameryka jest jedynym krajem, gdzie możesz zrobić karierę bez zmiany nazwiska Zbigniew Brzeziński - miał odpowiedzieć. Gdy natomiast papież Jan Paweł II prosił Brzezińskiego, by częściej odwiedzał go w Watykanie, a Brzeziński tłumaczył, że nie może, choć to wielki przywilej, papież miał mu powiedzieć: - Musisz. To przecież Ty stałeś za moim wyborem.

Brzeziński narzekał na środki bezpieczeństwa obowiązujące w Waszyngtonie przy wejściu do niemal każdego publicznego budynku. Ujawnił, że czasem podpisuje się - "Osama bin Laden". - Nigdy mnie nie zatrzymali - zaznaczył.

Gdy prowadzący debatę zwrócił uwagę na fakt, że jeden z synów Brzezińskiego jest Republikaninem, drugi Demokratą, a córka jest politykiem niezależnym, były doradca Cartera zażartował: - Mój owczarek niemiecki skłania się ku Tea Party. Jesteśmy bardzo ekumeniczną rodziną.

Wybrane dla Ciebie
Ekspert: Wojna w Ukrainie na rękę Trumpowi?
Ekspert: Wojna w Ukrainie na rękę Trumpowi?
Rosja prowadzi "fazę zero". Wskazano Polskę i Rumunię
Rosja prowadzi "fazę zero". Wskazano Polskę i Rumunię
Nowe odcinkowe pomiary prędkości na polskich drogach. Wiadomo, gdzie
Nowe odcinkowe pomiary prędkości na polskich drogach. Wiadomo, gdzie
Sąd odrzuca wniosek Sebastiana M. "Chciałbym przeprosić"
Sąd odrzuca wniosek Sebastiana M. "Chciałbym przeprosić"
Zderzenie dwóch autobusów. Dziesiątki ofiar śmiertelnych w Ugandzie
Zderzenie dwóch autobusów. Dziesiątki ofiar śmiertelnych w Ugandzie
Były wiceszef CBA z zarzutami. Chodzi o aferę wokół Pegasusa
Były wiceszef CBA z zarzutami. Chodzi o aferę wokół Pegasusa
Gripeny dla Ukrainy. Szwedzkie myśliwce będą trafiać do Kijowa w kolejnych latach
Gripeny dla Ukrainy. Szwedzkie myśliwce będą trafiać do Kijowa w kolejnych latach
Chciał zaległych pieniędzy. Zaatakował młotkiem
Chciał zaległych pieniędzy. Zaatakował młotkiem
Sprawa Browarczyka. IPN po latach wznawia śledztwo w sprawie śmierci
Sprawa Browarczyka. IPN po latach wznawia śledztwo w sprawie śmierci
Proboszcz o liczeniu wiernych. Napisał o "żenującej hipokryzji"
Proboszcz o liczeniu wiernych. Napisał o "żenującej hipokryzji"
Propozycja Donalda Trumpa. Zełenski reaguje: dobry kompromis
Propozycja Donalda Trumpa. Zełenski reaguje: dobry kompromis
To nie ona była celem Pegasusa. Jest komunikat ws. córki Tuska
To nie ona była celem Pegasusa. Jest komunikat ws. córki Tuska