Zbieranie deszczówki może słono kosztować. Kto powinien mieć się na baczności?
Nielegalne odprowadzanie deszczówki do kanalizacji może skutkować surowymi karami, sięgającymi nawet 10 tys. zł. Wielu właścicieli posesji nie zdaje sobie sprawy z ryzyka, jakie podejmują. O czym należy pamiętać?
Właściciele nieruchomości często nieświadomie łamią przepisy, odprowadzając deszczówkę do kanalizacji sanitarnej. Takie działanie jest niezgodne z Ustawą o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków. Kary mogą sięgać nawet 10 tys. zł, a w skrajnych przypadkach grozi kara ograniczenia wolności.
Problemy z infrastrukturą miejską
Nielegalne odprowadzanie deszczówki prowadzi do przeciążenia systemów kanalizacyjnych, co zwiększa koszty ich utrzymania. Sławomir Grucel z Wodociągów Jaworzno wyjaśnia, że piasek i kamienie przenoszone przez wodę zatykają pompy, co podnosi koszty eksploatacji i wpływa na wyższe opłaty dla mieszkańców.
W wielu gminach, takich jak Olsztyn, Gdynia czy Jaworzno, przeprowadzane są kontrole dotyczące sposobu odprowadzania wód opadowych. W Olsztynie w 2020 r. połowa z 200 skontrolowanych nieruchomości złamała przepisy. Władze apelują o stosowanie zbiorników retencyjnych jako legalnej alternatywy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciało papieża Franciszka wystawione. Watykan pokazał nagranie
Zbiorniki retencyjne jako alternatywa
Zbiorniki retencyjne pozwalają na zbieranie deszczówki z dachów i utwardzonych powierzchni, co jest zgodne z prawem i ekologiczne. Wzrost cen wody oraz programy dotacyjne zachęcają do ich montażu. Właściciele posesji powinni świadomie zarządzać wodami opadowymi, aby uniknąć dotkliwych sankcji.
Źródło: biznesinfo.pl