Natychmiast wyszli na ulice. Protest i atak w Tbilisi

Ponad 15 tys. osób demonstrowało w niedzielę w stolicy Gruzji, Tbilisi, po raz kolejny żądając od władz wycofania się z projektu ustawy o "zagranicznych agentach". Doszło do starć. Policja użyła gazu łzawiącego, a protestujący budowali barykady, które chroniły ich przed siłami specjalnymi.

Masowe protesty w Gruzji
Masowe protesty w Gruzji
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

29.04.2024 | aktual.: 29.04.2024 09:03

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Protest, który odbył się w niedzielę, stanowi kolejny etap serii demonstracji, które od kilku tygodni są organizowane przez partie opozycyjne oraz aktywistów. Pierwsze z nich miały miejsce na początku kwietnia, kiedy to władze kraju poinformowały o powrocie do prac nad projektem ustawy, które rok wcześniej zostały wstrzymane pod naciskiem społeczeństwa.

Tysiące Gruzinów na ulicach

Chodzi o tzw. ustawę o zagranicznych agentach, która jest wzorowana na prawie obowiązującym w Rosji. Przewiduje ona, że osoby prawne oraz media, które otrzymują więcej niż 20 proc. swojego finansowania z zagranicy, będą musiały podlegać rejestracji i sprawozdawczości.

Dodatkowo trafią one do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie miało prawo przeprowadzać kontrole takich organizacji pod dowolnym pretekstem.

Między demonstrantami a siłami bezpieczeństwa doszło do starć. Policja użyła gazu pieprzowego.

Rządząca partia Gruzińskie Marzenie argumentuje, że celem projektu ustawy jest zwiększenie przejrzystości w życiu politycznym kraju.

Policja użyła gazu

Na miejscu było także kilka armatek wodnych, które czekały na rozkaz rozpędzenia demonstracji.

Ostatnie czytanie projektu ustawy zaplanowano na 17 maja w parlamencie. Prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili zapowiedziała, że zawetuje ustawę. Jednakże dodała, że Gruzińskie Marzenie dysponuje wystarczającą liczbą deputowanych, aby odrzucić jej weto.

Po wznowieniu prac nad ustawą, przedstawiciele USA, UE i ONZ wyrazili swoje zaniepokojenie i zaapelowali do władz w Tbilisi o wycofanie się z projektu. Zaznaczono, że jest on sprzeczny z europejskimi aspiracjami Gruzji oraz z procesem jej eurointegracji. W grudniu 2023 roku Gruzja uzyskała status kandydata do UE.

Gruzińskie Marzenie odpowiedziało na te apele zapowiadając, że nie ustąpi. Partia określiła krytyczne uwagi i apele USA, UE oraz organizacji międzynarodowych jako "ingerencję w sprawy wewnętrzne" kraju.

Protestujący budowali także prowizoryczne zabezpieczenia z barier ochronnych, które miały ich odizolować od sił specjalnych. Znaczna część osób zaczęła opuszczać plac wokół parlamentu przed godz. 23 czasu polskiego.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
gruzjaustawarosja