Niemcy mówią "stop". "Odmówili wjazdu na swoje terytorium"
W rejonie Zgorzelca-Görlitz doszło do natychmiastowych zawróceń osób nielegalnie przekraczających granicę. Sytuacja miała miejsce w związku z tymczasowymi kontrolami granicznymi. "Z reguły informujemy naszych sąsiadów ze Straży Granicznej przed natychmiastowym wydaleniem danej osoby" - przekazała Wirtualnej Polsce niemiecka policja.
26.06.2024 | aktual.: 26.06.2024 13:55
O przypadkach zawrócenia na granicy w rejonie Zgorzelec-Görlitz poinformowała w sobotę niemiecka "Sächsische Zeitung", która opisała dwa incydenty.
Pierwszy z nich dotyczył czterech mężczyzn, którzy "wpadli" w dzielnicy Kunnerwitz w Görlitz. Policja otrzymała zgłoszenie o podejrzanej grupie. Okazało się, że są to czterej Afgańczycy w wieku od 19 do 28 lat. Michael Engler, rzecznik komisariatu policji w Ludwigsdorfie, przekazał gazecie, że "mężczyźni nie przebywali długo w Niemczech, gdyż wieczorem zostali odesłani do Polski".
Drugi z wymienionych incydentów dotyczył samochodu, którym podróżowało pięć osób legitymujących się dokumentami kubańskimi lub ich kopiami. Na tej podstawie funkcjonariusze stwierdzili, że osoby te nie posiadają prawa do przekraczania granicy. Mężczyźni w wieku 50 i 57 lat zostali zatrzymani w związku z podejrzeniem przemytu ludzi. "Podróżujące z nimi kobiety w wieku 44 i 22 lat, a także dziewczynka w wieku 13 lat, zostali skierowani ponownie do Polski" - podała gazeta.
Zwróciliśmy się wobec tego o wyjaśnienia do niemieckiej policji w sprawie podstawy zawróceń.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niemiecka policja reaguje
"W przypadku wykrycia osób lub obywateli państw trzecich w ramach tymczasowo przywróconej kontroli granicznej i spełnienia warunków do wydalenia przez te osoby, z reguły informujemy naszych sąsiadów ze Straży Granicznej (oddział Straży Granicznej w Zgorzelcu i Tuplicach) przed natychmiastowym wydaleniem danej osoby" - przekazuje Wirtualnej Polsce Engler.
"Osoby te nie zostały w związku z tym zawrócone na podstawie porozumienia dublińskiego" - dodaje.
Straż Graniczna poinformowana
Informacje płynące z Niemiec znajdują potwierdzenie także po polskiej stronie. - Niemcy poinformowali nas 20 czerwca, że odmówili wjazdu na swoje terytorium dwóm kobietom i dziewczynie pochodzenia kubańskiego. To nie była jednak readmisja uproszczona - przekazał nam ppłk Rafał Potocki z Nadodrzańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Czym jest procedura wspominania przez SG? Polega ona na przyjęciu z powrotem, bez uprzedniego złożenia wniosku strony umowy, obywatela państwa trzeciego lub osoby nie posiadającej obywatelstwa żadnego z państw, która nielegalnie przekroczyła wspólną granicę, jeżeli od chwili nielegalnego przekroczenia granicy państwowej nie upłynęło 48 godzin. W tym wypadku tak nie było, Kubanki zostały zawrócone na granicy.
Gdyby to jednak była procedura readmisji uproszczonej, Polska strona wskazałaby czas i miejsce odebrania osób zawróconych na granicy.
Obecnie odmowa wjazdu działa na podstawie tymczasowo wprowadzonych kontroli na granicy przez Niemców. Co się zatem dzieje dalej z zawróconymi? Tego nie wiadomo.
Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski