Zawisza dla WP: Kurski chciał przeprosić Tuska
Sąd ustanowił wyrok zapewne według swojej najlepszej wiedzy i trzeba zgodzić się z tym postanowieniem – powiedział Wirtualnej Polsce Artur Zawisza, komentując wyrok ws. "afery billboardowej". Zgodnie z postanowieniem sądu Jacek Kurski ma przeprosić Donalda Tuska za pomówienie o nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej i wpłacić 15 tys. złotych na Caritas Polska.
03.04.2007 | aktual.: 03.04.2007 16:13
Najważniejsze w tej sprawie jest to, że Kurski wielokrotnie podkreślał, że chce przeprosić Tuska i nigdy nie zasłaniał się swoim immunitetem poselskim - powiedział Zawisza, który jednocześnie dodaje, że nie chciałby się znaleźć w takiej sytuacji. Dzisiejszy wyrok powinien być nauką dla parlamentarzystów. Warto się czasem zastanowić zanim coś się powie - podkreślał Zawisza
Pytany o to, czy pomoże finansowo Kurskiemu, jeśli ten poprosi go o dołożenie się do sumy, którą zasądził od niego sąd powiedział, że nie wie. Jak padnie taka sugestia to się zastanowię, na razie mnie o to nie prosił - podsumował Zawisza.
Tusk domagał się od Kurskiego przeprosin i 100 tys. zł na cel charytatywny. Natomiast sąd zasądził od posła PiS 15 tys. zł na rzecz "Caritasu" i nakazał opublikowanie przeprosin w "Gazecie Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" oraz w TVP oraz TVN. W wypowiedzi dla Wirtualnej Polski, Jacek Kurski powiedział, że zgodnie z postanowieniem sądu, przeprosi Donalda Tuska. Wyraził również zadowolenie z niskiej kwoty odszkodowania, które musi wpłacić na konto Caritasu.
Tzw. afera billboardowa zaczęła się w czerwcu 2006 roku. Wtedy w programie "Teraz My" w telewizji TVN Jacek Kurski mówił o rzekomym nielegalnym finansowaniu kampanii prezydenckiej szefa PO z pieniędzy PZU. Dowodził, że PZU miało jakoby oddać Platformie za 3% wartości powierzchnię na billboardach, które miały być użyte wcześniej w kampanii "Stop wariatom drogowym".
Kurski złożył w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Jednak w grudniu 2006 roku umorzono postępowanie.
Agnieszka Niesłuchowska, Wirtualna Polska