Według policji rannych mogłoby być znacznie więcej, gdyby jedna z pracownic nie zauważyła, że dach wygina się i poprosiła wszystkich, aby wyszli z budynku.
Rzecznik Straży Pożarnej Robert Fliciński poinformował, że do wypadku doszło najprawdopodobniej w skutek prac budowlanych prowadzonych w budynku. W jednokondygnacyjnym domu na parterze mieścił się sklep o powierzchni 30 metrów kwadratowych, natomiast na poddaszu trwały prace remontowe. Poddasze adaptowane było do celów użytkowych.
Według Straży Pożarnej, konstrukcja dachu pozostała, a do wnętrza sklepu spadły płyty wypełniające sufit.