ŚwiatZausznik Putina grozi Kazachstanowi. "Podzielicie los Ukrainy"

Zausznik Putina grozi Kazachstanowi. "Podzielicie los Ukrainy"

Tigran Koesajan może zostać uznany przez Kazachstan za persona non grata. Wpływowy rosyjski filmowiec i prezenter telewizyjny prywatnie jest mężem Margarity Simonian, redaktorki naczelnej tuby Putina, czyli stacji RT (Russia Today). Koesajan rozsierdził władze w Nur Sułtanie swoim wystąpieniem.

Kazachstan zareagował na groźby  kremlowskiego propagandzisty
Kazachstan zareagował na groźby kremlowskiego propagandzisty
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Tomasz Waleński

28.04.2022 | aktual.: 28.04.2022 11:21

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Rzecznik kazachskiego MSZ Aibek Smadijarow w oświadczeniu opublikowanym za pośrednictwem Telegrama poinformował, że rosyjski komentator Tigran Koesajan może otrzymać zakaz wjazdu do Kazachstanu po komentarzach, które ministerstwo uznało za "obraźliwe".

Kremlowski propagandzista i zwolennik działań Putina w Ukrainie miał grozić Nur Sułtanowi w opublikowanym ostatnio nagraniu w serwisie YouTube, mówiąc:

Patrzcie uważnie na Ukrainę i poważnie się zastanówcie.

Mąż redaktor naczelnej RT skierował groźby w stronę Kazachstanu w związku z podjętą przez władze tego kraju decyzją o nieorganizowaniu parady z okazji Dnia Zwycięstwa przypadającego na 9 maja. Ministerstwo Obrony w Nur Sułtan wyjaśniło, że parada nie zostanie zorganizowana ze względu na względy budżetowe i konieczność "rozwiązania innych problemów".

Kremlowski propagandzista atakuje Kazachów

Koesajan nazwał Kazachów "niewdzięcznym narodem" i zasugerował, że stosunki między Moskwą a Nur Sułtan mogą ulec znacznemu pogorszeniu. Rzecznik kazachskiego MSZ skomentował te słowa jako zatruwające "atmosferę dobrosąsiedzkich stosunków i grające na rękę przeciwników strategicznego partnerstwa".

- Być może jego wypowiedź odzwierciedla poglądy pewnej części rosyjskiej opinii publicznej i establishmentu politycznego - czytamy w oświadczeniu Smadijarowa. - W żaden jednak sposób nie odpowiada to duchowi i treści współpracy między naszymi krajami oraz istniejącym porozumieniom na szczeblu głów państw - dodał rzecznik resortu dyplomacji.