Zatrzymano "wilkołaka", który kradł torebki
Stołeczna policja zatrzymała Rosjanina
Aleksandra S., który jest podejrzewany o liczne napady rabunkowe
zarówno na kobiety, jak i na mężczyzn na terenie całej Warszawy.
Ofiary ze względu na wygląd napastnika nazwały go "wilkołakiem".
Jak poinformowała Magdalena Wicha z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, mężczyzna został zatrzymany przez śródmiejskich funkcjonariuszy.
Według naszych ustaleń typował swoje ofiary na ulicy, głównie w okolicach banków. Wybierał te, które w jego mniemaniu mogły mieć przy sobie pieniądze bądź cenne przedmioty. Napadał na nie w bramach, na klatkach schodowych i okradał je - relacjonowała.
Jego łupem padały torebki, saszetki zdarzało się też swoje ofiary bił, kopał bądź przewracał na ziemię. Według policjantów na swym koncie może mieć nawet kilkadziesiąt napadów. Zdarzało się, że atakował dwa - trzy razy w tygodniu, a nieraz i dwukrotnie w ciągu dnia - dodała Wicha.
Policjantów prowadzących śledztwo zainteresowało to, że wszyscy napadnięci twierdzili, że wyglądał jak...wilkołak.
Sporządzono portret pamięciowy - poszukiwany był mężczyzna o głęboko osadzonych oczach, ostrych rysach twarzy i krzaczastych brwiach.
W końcu "wilkołak" wpadł w zasadzkę zastawioną na niego w okolicy jednego z warszawskich banków. Okazało się, że jest nim 30-letni obywatel Rosji - Aleksander S. W Polsce przebywa od kilku lat. Jak sam powiedział napadał, by zdobyć pieniądze na narkotyki. Wielokrotnie był też za to notowany przez policję.
Policjanci apelują do osób, które zostały przez niego napadnięte i okradzione o kontakt z Komendą Rejonową Policji Warszawa I przy ul. Wilczej 21, tel. 022 603 - 70 - 55.