Zatrzymano podejrzanego o grożenie prezydentowi miasta
Mężczyznę podejrzanego o grożenie prezydentowi Bydgoszczy spaleniem domu zatrzymała policja. Szantażysta prawdopodobnie chciał w ten sposób "odreagować" swoje osobiste kłopoty - poinformował rzecznik
kujawsko-pomorskiej policji, Jacek Krawczyk.
Telefon z pogróżkami prezydent Bydgoszczy Konstanty Dombrowicz odebrał w swym domu w sobotę wieczorem. Nieznany mu mężczyzna zapowiedział, że jeśli nie powstrzyma budowy w mieście kolejnych hipermarketów, to "się go spali".
Dombrowicz uznał, że grozi mu realne niebezpieczeństwo i powiadomił policję. Jego zdaniem, groźby były efektem głośnego w mieście sprzeciwu opozycyjnych radnych wobec budowy centrum handlowego w śródmieściu.
Jako podejrzanego o te groźby zatrzymano 50-letniego mężczyznę, właściciela sklepu spożywczego. Policja nie podaje, jak udało się go ustalić. Krawczyk powiedział jedynie, stało tak "dzięki wykorzystaniu policyjnych uprawnień". Dodał, że podejrzany mieszka w dzielnicy miasta znacznie oddalonej od miejsca zamieszkania prezydenta Bydgoszczy.
Według policjantów pogróżki nie miały bezpośredniego związku z budową centrum handlowego. To raczej wynik osobistych kłopotów zatrzymanego mężczyzny - powiedział Krawczyk.
Domniemany szantażysta trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu kara do 2 lat więzienia za składanie gróźb karalnych.