Zatrzymano napastnika, który zbierał na ślubny garnitur
Sprawcę ośmiu napadów na różne obiekty na
terenie Śląska ujęła policja w Tarnowskich Górach. Podczas jednego
z nich jego łupem padła jedynie paczka chusteczek higienicznych.
23-latek tłumaczył, że napadał, by zarobić na ślubny garnitur.
10.02.2008 | aktual.: 10.02.2008 14:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O ujęciu Damiana K. poinformował zespół prasowy śląskiej policji.
Poszukiwania bandyty policjanci z Piekar Śląskich rozpoczęli tuż po napadzie na punkt zakładów bukmacherskich, do jakiego doszło tam w miniony czwartek. Niezamaskowany mężczyzna, grożąc pracownicy przedmiotem przypominającym pistolet, zmusił ją do wydania z sejfu pieniędzy, po czym zamknął kobietę na zapleczu i uciekł.
W śledztwie wykorzystano m.in. psa tropiącego oraz zapis monitoringu miejskiego. Dzięki temu ustalono drogę ucieczki sprawcy oraz jego rysopis. Po kilkunastu godzinach poszukiwań, funkcjonariusze uzyskali informację, gdzie i kiedy może przebywać osoba odpowiadająca rysopisowi.
W sobotę po południu, po kilkugodzinnej obserwacji hali targowej w Tarnowskich Górach, policjanci zatrzymali 23-latka. Podczas przesłuchania przyznał się do napadu na punkt zakładów bukmacherskich w Piekarach Śląskich oraz do ośmiu podobnych napadów na terenie kilku miast województwa od grudnia zeszłego roku.
Okazało się, że to on był również sprawcą napadu z 15 stycznia na sklep w Bytomiu. Wtedy skok nie powiódł się, bo został spłoszony przez klientów. Uciekając skradł z półki jedynie paczkę chusteczek higienicznych. Zdarzenie to zarejestrował sklepowy monitoring.
Podczas przeszukania mieszkania, gdzie ostatnio przebywał Damian K., znaleziono pistolet, którego używał podczas napadów. Okazało się, że była to wierna replika pistoletu marki beretta. Odzyskano także pieniądze pochodzące z przestępstw. W niedzielę Damian K. ma usłyszeć zarzuty. Za napady może mu grozić nawet do 12 lat więzienia.