Zatrzymano internetowego oszusta
Policjanci z Gostynina (Mazowieckie) zatrzymali
19-letniego mężczyznę, podejrzanego o popełnienie od 2004 roku co
najmniej 110 oszustw internetowych, oferując za pośrednictwem
poczty elektronicznej sprzedaż m.in. telefonów komórkowych lub
części komputerowych. W rzeczywistości do odbiorców z całego kraju
trafiała przesyłka z niesprawnym sprzętem, kamieniami lub pusta
paczka.
16.05.2006 | aktual.: 16.05.2006 15:37
Jak poinformował komendant gostynińskiej policji Jarosław Brach, mężczyzna - mieszkaniec Gostynina - wyłudzał w ten sposób od 100 do 600 zł za jedną transakcję.
Internetowego oszusta ujęto w wyniku prowadzonych od dłuższego czasu działań operacyjnych w jednym z domów studenckich na terenie Katowic (Śląskie). Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
Zatrzymany prowadził proceder od 2004 roku; początkowo brał udział w aukcjach internetowych, wysyłając odbiorcom zamiast części komputerowych paczki z kamieniami. Do tego celu wykorzystywał kawiarnie internetowe w Gostyninie. Został wtedy ujęty i skazany przez sąd na 5 miesięcy ograniczenia wolności i prace społeczne.
Później mężczyzna zmienił sposób działania. W 2005 roku dokonał ponad 60 oszustw. Nie brał już jednak udziału w aukcjach internetowych, leczáwysyłał pocztą elektroniczną maila do osoby zainteresowanej kupnem i proponował sprzedaż np. telefonu po bardzo korzystnej cenie. Zamiast obiecanego sprzętu adresaci dostawali przesyłkę z kamieniem lub wypełnioną tylko papierem. Oszust znowu został zatrzymany - jego sprawa trafiła do sądu, ale on sam nie stawiał się na kolejne rozprawy i zniknął. Jak się okazało, mężczyzna przeniósł się na południe Polski, gdzie nadal prowadził swą działalność. Był poszukiwany; jego sprawą zajął się zespół do walki z przestępczością gospodarczą.
Pokusa zdobycia łatwych pieniędzy ponownie okazała się silniejsza. Z wstępnych ustaleń wynika, iż w ciągu ostatnich kilku miesięcy w ten sam co poprzednio sposób mężczyzna oszukał blisko 50 kolejnych osób z całego kraju. Wydawało mu się, że zaciera za sobą wszelkie ślady. Nie kontaktował się z najbliższymi, bardzo często zmieniał kawiarenki internetowe i miasta. Nie spodziewał się zatrzymania. Gdy funkcjonariusze weszli do pokoju akademika, w którym mieszkał, przygotowywał się do kolacji - powiedział Brach.
Jak powiedział Brach, na aukcjach internetowych najlepiej kupować od osób z największą liczbą pozytywnych komentarzy lub też korzystać z innych możliwości gwarancji, a takich na portalach nie brakuje; jeżeli sprzedawca nie mieszka daleko, a towar jest wartościowy, można go odebrać osobiście.