PolskaZatrzymano ginekolog, podejrzaną o wyłudzenie z NFZ 1,6 mln zł

Zatrzymano ginekolog, podejrzaną o wyłudzenie z NFZ 1,6 mln zł

Sąd Rejonowy w Szczecinie (Zachodniopomorskie) aresztował na trzy miesiące 58-letnią ginekolog z Bobolic (Zachodniopomorskie), która została zatrzymana przez policję pod zarzutem wyłudzenia 1 mln 600 tys. złotych z Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jak powiedziała rzecznik Sądu Okręgowego w Szczecinie sędzia Elżbieta Zywar, "sąd zastosował wobec zatrzymanej lekarki areszt warunkowy". Może on zostać uchylony, jeśli Maria W. wpłaci do 7 listopada 200 tys. złotych poręczenia majątkowego - poinformowała sędzia Zywar.

Prokuratura Okręgowa w Szczecinie, która prowadzi śledztwo w sprawie lekarki postawiła podejrzanej zarzut oszustwa i popełnienia przestępstwa przeciwko mieniu znacznej wartości. Grozi za to do 10 lat więzienia - powiedziała rzecznik szczecińskiej prokuratury Małgorzata Wojciechowicz.

58-letnia ginekolog z Bobolic została zatrzymana w czwartek w miejscu swojego zamieszkania przez policjantów z wydziału do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

Według policji Maria W. - właścicielka trzech gabinetów ginekologicznych w Bobolicach, Grzmiącej i Barwicach - oszukiwała Zachodniopomorski Oddział NFZ od 2002 do grudnia 2005 roku. "Leczyła" kilka tysięcy fikcyjnych pacjentek, którym karty choroby założyła, opierając się na dokumentacji medycznej skopiowanej z publicznych zakładów opieki zdrowotnej, w których wcześniej pracowała.

Jak powiedział komisarz Daniel Rak z biura prasowego szczecińskiej KWP, nad sprawą lekarki wydział do walki z przestępczością gospodarczą pracował od stycznia tego roku.

"Z zabezpieczonej wówczas w trzech gabinetach lekarki dokumentacji wynikało, że w czasie 29-godzinnego tygodnia pracy pani doktor przyjmowała swoje pacjentki co kilka minut, wykonując często w tym czasie skomplikowane zabiegi" - powiedział Rak. Dodał, że według tych zapisów jedna z rzekomo leczonych przez Marię W. kobiet była w ciąży przez 18 miesięcy, inna figurowała w karcie jako ciężarna, choć faktyczne poroniła w początkowej fazie ciąży, a u niektórych pacjentek ginekolog dokonywała zabiegów organów, które wcześniej im usunięto.

Rak poinformował, że do zatrzymania lekarki przyczyniły się zeznania 60 przesłuchanych w śledztwie rzekomych pacjentek Marii W. To początkowa faza postępowania, w kolejce do przesłuchania czeka jeszcze kilka tysięcy kobiet - dodał.

Na poczet kary policjanci zabezpieczyli ruchome mienie lekarki o wartości 130 tys. zł (m.in. dwa samochody) oraz 36 tys. zł w gotówce.

Według źródeł zbliżonych do śledztwa Maria W. nie była zaskoczona czwartkową wizytą policjantów. Od razu zakomunikowała im, że chce skontaktowć się z adwokatem.

Jak dowiedziała się PAP w Zachodniopomorskim Oddziale NFZ w Szczecinie, kontrakt z Marią W. został zerwany w marcu z powodu rażących nieprawidłowości w prowadzeniu dokumentacji medycznej.

Ponieważ Maria W. miała jeden z większych kontraktów w województwie, w styczniu tego roku przeprowadziliśmy kontrolę we wszystkich prowadzonych przez nią gabinetach - powiedziała rzeczniczka Zachodniopomorskiego Oddziału NFZ Małgorzata Koszur. "W czasie tych czynności naszym pracownikom towarzyszyli policjanci, gdyż po zapowiedzi kontroli pani doktor przestała odbierać telefony z NFZ".

W trakcie kontroli okazało się, m.in., że Maria W. przyjmuje część swoich pacjentek niemal codziennie. Z dokumentacji wynikało, że jedna z kobiet odwiedziła gabinet ginekologiczny 30 razy w ciągu jednego miesiąca - ujawniła Małgorzata Koszur. M.in. z tego powodu zawiadomiliśmy wówczas prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przez Marię W. przestępstwa na szkodę NFZM.

Koszur dodała, że zachodniopomorski oddział NFZ wypowiedział Marii W. kontrakt już w styczniu, ale pani doktor odwołała się od decyzji dyrektora oddziału do prezesa NFZ i dlatego wypowiedzenie stało się skuteczne dopiero w marcu. Dopiero wówczas mogliśmy wyłonić w konkursie nowy podmiot, który przejął świadczenie usług medycznych za gabinety Marii W. - powiedziała Małgorzata Koszur.

Ginekolog broniła się przed wypowiedzeniem kontraktu, przesyłając do prasy i zachodniopomorskiego NFZ petycje podpisane prze kilkaset jej rzekomych pacjentek. W petycjach pacjentki miały chwalić profesjonalizm pani doktor i zarzucać NFZ bezduszność polegającą na pozbawieniu ich fachowej opieki ginekologicznej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)