Zatrzymano drugiego podejrzanego ws. zabójstwa Polaka
Dublińska policja zatrzymała drugiego mężczyznę podejrzanego o sobotni atak na dwóch Polaków, z których jeden zmarł w poniedziałek w szpitalu, gdy jego rodzina zgodziła się na odłączenie aparatury wspomagającej życie - podała telewizja RTE. W poniedziałek zatrzymano w tej sprawie 19-latka, który - według policji - jest kluczowym podejrzanym.
Irlandzkie media podają, że zmarły miał 29 lat, w Irlandii przebywał od czerwca 2007 roku. Przyczyną śmierci była rana zadana mu śrubokrętem w głowę.
Drugi z Polaków, także w wieku 29 lat, ranny w szyję przebywa w szpitalu St James's w Dublinie. Jego stan określa się jako krytyczny.
Według dziennika "The Irish Independent", do incydentu doszło przy ulicy Benbulbin w dzielnicy Drimnagh, około godziny 18.50. Gazeta twierdzi, że Polacy zostali zaatakowani w następstwie jakiejś wcześniejszej wymiany docinek, a drobny z początku incydent uległ eskalacji.
Telewizja RTE twierdzi z kolei, że młodzi mężczyźni zaczepili jednego z Polaków przed sklepem i powalili go na ziemię. Po powrocie do domu Polak zdecydował wrócić na miejsce incydentu. Czterem współlokatorom nie udało się odwieść go od tego zamiaru. Jeden z nich udał się z nim na ulicę, gdzie obaj zostali zaatakowani.
Mieszkańcy dzielnicy powiedzieli mediom, że obaj Polacy to ludzie ciężko pracujący, ogólnie lubiani i nigdy nie stwarzający problemów.
