Zatrzymania ws. włoskich "obozów pracy"
Policja zatrzymała dwóch braci podejrzewanych
o organizowanie transportów polskich pracowników do tzw. obozów
pracy we Włoszech. Mężczyźni, którzy są właścicielami firmy
transportowej w Tarnobrzegu, przewozili ludzi z terenu województwa
podkarpackiego.
Jak poinformowała rzeczniczka krakowskiej prokuratury okręgowej Bogusława Marcinkowska, starszemu z braci 28- letniemu Przemysławowi K. zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej mającej na celu handel ludźmi i czerpanie z tego tytułu korzyści majątkowych oraz oszustwa. Grozi mu za to do 15 lat więzienia. Prokuratura będzie wnioskować do sądu o jego aresztowanie.
25-letni Krystian K. będzie przesłuchiwany przez krakowskich prokuratorów w środę i wtedy prawdopodobnie usłyszy takie same zarzuty jak jego brat.
Mężczyźni ci zostali ustaleni w toku międzynarodowego śledztwa prowadzonego przez polskich i włoskich prokuratorów - powiedziała Marcinkowska. Według ustaleń prokuratury działali oni na dużą skalę w latach 2002-2006, potrafiąc się wkupić w łaski zarządzających plantacjami we Włoszech. Dzięki temu przewozili większość pracowników z terenu Podkarpacia, organizując nawet po jednym transporcie tygodniowo.
Zdaniem prokuratury Przemysław K. współpracował z już aresztowanymi trzema osobami z kierownictwa grupy przestępczej.
Do tej pory w śledztwie w sprawie "obozów pracy" we Włoszech zatrzymano 28 osób, 15 z nich zostało aresztowanych, a przeciwko dwóm skierowano do sądów akty oskarżenia.
O Polakach pracujących niewolniczo we Włoszech zrobiło się głośno w lipcu zeszłego roku, gdy w regionie Apulia uwolniono 119 Polaków, przetrzymywanych w bardzo ciężkich warunkach i pracujących na plantacjach za minimalne stawki.
Włoscy karabinierzy przeprowadzili akcję w okolicach Bari i Foggi, a polscy policjanci na terenie województw: podkarpackiego, małopolskiego, śląskiego i lubelskiego.
Dotychczas przesłuchano ponad 400 świadków, którzy m.in. wskazali na cztery przypadki tajemniczych zaginięć osób we Włoszech. Zaginieni to osoby przeciwstawiające się obozowym dozorcom, pobite i wywiezione w nieznanym kierunku. Informacje te zostały przekazane policji włoskiej. Sprawą zajmują się prokuratury: w Krakowie i we włoskim Bari.
W październiku zeszłego roku włoska agencja prasowa ANSA podała, że przyczyną śmierci trzech lub czterech Polaków, pracujących w gospodarstwach rolnych w Apulii, mogło być nieleczone zapalenie płuc i brak jakiejkolwiek opieki lekarskiej. Agencja powołała się przy tym na wstępne ustalenia prokuratorów prowadzących śledztwo w sprawie niewyjaśnionych okoliczności śmierci 14 polskich obywateli w rejonie miasta Foggia w ostatnich latach.