Zatonął duński statek - Polacy uratowani
Duński marynarz utonął, gdy w niedzielę frachtowiec duńskiej bandery z czteroosobową załogą wywrócił się dnem do góry i zatonął w wąskim fiordzie Droebak, na południe od Oslo. Uratowano dwóch marynarzy - Polaków, trwają poszukiwania czwartego, duńskiego członka załogi - podało norweskie morskie centrum ratownictwa.
Dwaj wydobyci z morza polscy marynarze zostali przetransportowani do szpitala w Akershus, gdzie zbadali ich lekarze. Zostali też przesłuchani przez norweskie władze, próbujące wyjaśnić przyczynę katastrofy. Wszystko jest w porządku, są cali i zdrowi - zapewniła konsul RP w Oslo, Anna Śmiałek-Grzyb.
Według służb norweskich, "Gert Hansen" leży na dnie, na głębokości 60-80 metrów - w tym samym miejscu, gdzie w 1940 r. zatonął niemiecki okręt wojenny. Statek "Gert Hansen" płynął z ładunkiem soli z Lubeki w Niemczech do norweskiego portu Sjursoeya, w pobliżu Oslo, gdy niespodziewanie wywrócił się i zatonął około 3 km na północ od portu Droebak. Norweskie centrum ratownictwa morskiego otrzymało pierwsze wezwanie pomocy o godzinie 4.10 nad ranem. W chwili katastrofy panowały dobre warunki pogodowe. (kor)