Polska"Zastrzeżenia wobec Sikorskiego są konkretne i poważne"

"Zastrzeżenia wobec Sikorskiego są konkretne i poważne"

Prezydent Lech Kaczyński podtrzymuje swoje zastrzeżenia wobec kandydata na ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego. Prezydent, który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia, zapewnił jednak, że zastrzeżenia te są bardzo konkretne i poważne. Donald Tusk, po ubiegłotygodniowej rozmowie z prezydentem na temat jego zarzutów pod adresem Sikorskiego, ocenił, że to "raczej opinie, a nie fakty".

"Zastrzeżenia wobec Sikorskiego są konkretne i poważne"
Źródło zdjęć: © PAP

Zarzuty prezydenta dotyczą szczególnie "lekkomyślnej wiary" co do informacji mało wiarygodnych służb, niezrozumiałych decyzji Sikorskiego jako szefa MON oraz popierania osób, które na to nie zasługiwały.

Lech Kaczyński dodał, że dane, które zostaną przekazane Donaldowi Tuskowi gdy tylko uzyska dostęp do informacji niejawnych, potwierdzają wagę zarzutów pod adresem Radosława Sikorskiego. Prezydent zastrzegł, że nie może podać żadnych szczegółów.

L.Kaczyński powiedział, że kilkakrotnie spotkał się prywatnie z Sikorskim i jego małżonką._ Ja byłem wtedy też w towarzystwie swojej małżonki. Takie spotkania się odbyły, było ich dwa czy trzy. Przebieg tych spotkań, w trakcie których nie stało się nic takiego, co można by określić jako nadmierną otwartość, mogę zrelacjonować, innych kontaktów pana Sikorskiego typu towarzyskiego nie znam_ - powiedział prezydent.

Sikorski w sobotę kategorycznie zaprzeczył, by podczas spotkań towarzyskich opowiadał m.in. o tajemnicach rządowych. Podkreślił, że rozmawiał "z kilkoma tysiącami zachodnich dziennikarzy i nie tylko zachodnich, wieluset dyplomatami"._ Więc zakładam, że część z nich miała i drugi etat, ale to chyba żadna nowość_ - dodał.

Radosław Sikorski zapowiedział kilka dni temu, że jeśli zostanie szefem MSZ, to będzie się starał jak najlepiej ułożyć stosunki z Pałacem Prezydenckim. Przestrzegł również polityków i media przed publikacją niesprawdzonych, "szeptanych" oskarżeń pod jego adresem. Zapowiedział, że dobrego imienia jest gotów bronić przed sądem.

Prezydent Lech Kaczyński wyraził obawę, że Prawo i Sprawiedliwość jako partia opozycyjna będzie marginalizowana, a nawet szykanowana. Zdaniem prezydenta - który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia - świadczą o tym wydarzenia ostatniego tygodnia, kiedy zarzucono rządowi PiS, że niszczy niewygodne dla siebie dokumenty - podczas gdy w rzeczywistości wydane niedawno przepisy znacząco ograniczają możliwość niszczenia akt.

"Nie mam żadnych taśm na Sikorskiego"

Nie mam żadnych taśm na Sikorskiego i nie miałem. To jest bzdura - zapewnił prezydent, pytany o doniesienia medialne dotyczące zarzutów wobec kandydata na ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego.

W ub. tygodniu Radio ZET podało, iż prezydent ma nagrania z udziałem b. szefa MON, na których miał on opowiadać o współpracownikach, ministrach i rządowych tajemnicach._ Nie mam żadnych taśm, ani nigdy nie miałem, które by pochodziły z podsłuchu pana Sikorskiego_ - zapewnił prezydent.

Lech Kaczyński jest zdania, że tego rodzaju nieprawdziwe informacje rozpowszechniają wrogowie Prawa i Sprawiedliwości. Według prezydenta rządy Jarosława Kaczyńskiego przestraszyły pewne środowiska, których interesy zostały zagrożone chociażby poprzez lustrację.

Zdaniem prezydenta ostatnie dwa lata charakteryzowały się totalnym negowaniem przez media i przeciwników politycznych sensowności działań rządu Prawa i Sprawiedliwości. Lech Kaczyński uważa, że media tworzyły alternatywną rzeczywistość, w której pokazywało się zagrożenia dla demokracji spowodowane rządami PiS.

Lech Kaczyński zapowiedział, że jako prezydent będzie próbował przeciwstawiać się tego rodzaju próbom zafałszowania rzeczywistości.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)