Zastępca Antoniego Macierewicza odpowiedział na zarzuty. Przez ten błąd oskarżają go o kłamstwo
Wiceminister obrony narodowej został oskarżony o kontakty z prorosyjską partią Zmiana, której lider został zatrzymany przez ABW za szpiegostwo. Bartosz Kownacki zaprzecza, ale w jego oświadczeniu coś się nie zgadza. Pojawiają się oskarżenia o kłamstwo, ale jedyny grzech ministra to zbyt zawiłe formułowanie myśli. Minister w rozmowie z WP tłumaczy.
Kolejna osoba z najbliższego otoczenia Antoniego Macierewicza została oskarżona o związki z współpracownikami Kremla. Chodzi o wiceministra obrony Bartosza Kownackiego z PiS. Dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung" opisał, że polityk PiS współpracował z prorosyjską partią Zmiana i jej liderem Mateuszem Piskorskim. ABW zatrzymało go pod zarzutami szpiegostwa na rzecz Rosji.
Armia marzeń według MON
Minister wydał oświadczenie, w którym zaprzecza informacjom niemieckich dziennikarzy. Przekonuje, że z Piskorskim spotkał się raz, w 2012 roku. W oświadczeniu polityk PiS pisze: "W wyborach w Rosji w roku 2012 uczestniczyłem jako obserwator zaproszony przez Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, organizację afiliowaną i finansowaną przez Parlament Europejski, jednocześnie zastępując w nim prof. Ryszarda Bendera, marszałka seniora Senatu RP i przewodniczącego Klubu Inteligencji Katolickiej w Lublinie".
I to właśnie ten fragment wzbudził kontrowersje, pojawiły się wręcz oskarżenia ministra o kłamstwo. Komentatorzy zwracają uwagę na to, że Ryszard Bender przestał być senatorem w 2011 roku, więc Kownacki nie mógł go zastępować. Polityk w rozmowie z WP tłumaczy, że nie zastąpił Bendera w delegacji do Rosji, tylko w europejskiej organizacji, bo senator przestał zasiadać w parlamencie.
Wydaje się więc, że jedynym grzechem ministra Kownackiego jest nieostrożne sformułowanie myśli. Tak, by nie pozostawiać wątpliwości. Bo jeśli dokładnie i kilka razy przestudiuje się ten fragment, wynika, że Kownacki zastąpił Bendera nie w misji do Rosji, tylko jako członek Sojuszu Europejskich Ruchów Narodowych. O tej organizacji było głośno we wrześniu 2016 roku, kiedy politycy opozycji oskarżali wiceministra o związku z antysemicką prawicą.
Kownacki tak mówił o współpracy z Sojuszem: "Jesienią 2011 r. bezpośrednio po wyborach parlamentarnych, w których po raz pierwszy uzyskałem mandat poselski, zostałem poproszony przez prof. Ryszarda Bendera o wsparcie inicjatywy pod nazwą Sojusz Europejskich Ruchów Narodowych, afiliowanej przy Parlamencie Europejskim. Dotychczasowy jej członek prof. Bender zakończył bowiem w tym czasie swoją działalność parlamentarną".