Zaskakujący zwrot ws. podpalacza z Jastrzębia-Zdroju. Syn twierdzi, że ojciec jest niewinny
Dariusz P. skazany za podpalenie własnego domu i zabójstwo pięciu członków rodziny, niespodziewany zyskał sprzymierzeńca. 18-letni syn, który jako jedyny ocalał z pożaru wywołanego cztery lata temu przez ojca, wysłał do sądu oświadczenie. Twierdzi, że Dariusz P. jest niewinny.
W Sądu Apelacyjnym w Katowicach zaczęła się rozprawa odwoławcza w procesie Dariusza P., który w grudniu zeszłego roku został skazany na dożywocie za to, że podpalił dom w Jastrzębiu-Zdroju i w ten sposób zabił żonę oraz czworo dzieci, chcąc uzyskać pieniądze z ubezpieczenia i uwolnić się od rodziny. Nieprawomocny wyrok zapadł w grudniu ubiegłego roku przed rybnickim wydziałem Sądu Okręgowego w Gliwicach.
Mężczyzna został również skazany za usiłowanie zabójstwa najstarszego, osiemnastoletniego dziś syna, który właśnie oświadczył, że ojciec jest niewinny. Obrona również domaga się uniewinnienia P. lub ponownego procesu. Apelacja prokuratury dotyczy sprawy proceduralnej i niezasądzenia zadośćuczynienia na rzecz syna P.
Do pożaru domu jednorodzinnego w Jastrzębiu doszło w maju 2013 r. Dariusz P. został zatrzymany i aresztowany pod koniec marca 2014 r. Nie przyznał się do zabójstwa, twierdził, że w jego domu doszło do przypadkowego pożaru, a on sam w tym czasie był w innym miejscu, w oddalonym o ok. 10 km zakładzie w Pawłowicach, w którym montował meble.
U P. znaleziono książkę pt. "Psychiatria kliniczna i pielęgniarstwo psychiatryczne", która prawdopodobnie pomagała mu symulować chorobę i uniknąć kary w dwóch wcześniejszych sprawach karnych - biegli uznali go wtedy za niepoczytalnego.
Źródło: RMF FM,PAP,TVN24