Zaskakujący pomysł posłanki Nowoczesnej ws. dróg. Pyta o podwójną ciągłą
Duże oszczędności w skali kraju i mniej pracy dla służb - taki efekt przynieść ma likwidacja podwójnych linii ciągłych na polskich drogach. Z propozycją w tej sprawie do resortu infrastruktury zwróciła się posłanka Nowoczesnej Elżbieta Stępień.
W swoje interpelacji posłanka stwierdza, że kierowcom w zupełności wystarczy jedna linia, a w kasie zarządców dróg pozostaną znaczne kwoty.
"Zastosowanie takiej metody w kontekście obowiązku odnawiania oznakowania poziomego raz do roku sprawi, że poczynimy milionowe w skali kraju oszczędności, nie pogarszając przy tym bezpieczeństwa ruchu drogowego" - napisała Stępień.
ZOBACZ TEŻ: Jak działa fotoradar? 5 rzeczy, które musisz wiedzieć
Podkreśliła też, że takie rozwiązanie stosowane jest w innych krajach i nie powoduje one problemów.
"Inne państwa, m.in. sąsiednie Czechy, stosują dla oddzielenia ruchu pojazdów poruszających się w kierunkach przeciwnych tylko jedną linię, a Polacy poruszający się po czeskich drogach nie mają problemu z interpretacją takiego oznakowania. Jest ono przykładem gospodarności i pozwala na oszczędności w nakładach finansowych na utrzymanie dróg" - przekonuje parlamentarzystka.
Elżbieta Stępień zaznacza także, że zmiana nie wymaga rewolucji w przepisach. Potrzeba tylko poprawki rozporządzenia z lipca 2002 r., które odnosi się do znaków i sygnałów drogowych.
Minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk jeszcze nie odpowiedział na interpelację posłanki Nowoczesnej.
Przypomnijmy - teraz podwójna linia ciągła rozdziela jezdnie, na których odbywa się ruch w dwóch kierunkach. Pojedyncza linia ciągła stosowana jest tylko na trasach jednokierunkowych.
źródło: Radio Zet