Zaskakujące ustalenia ws. złota znalezionego w metrze
Złoto znalezione pod koniec roku w wagonie pod paryskiej kolejki podmiejskiej jest fałszywe. Wiadomość o znalezisku obiegła media na całym świecie w tym także polskie.
03.01.2012 20:56
Pod siedzeniem w jednym z wagonów szybkiej kolejki podmiejskiej RER znaleziono walizkę, a w niej, jak się początkowo wydawało, 20 kilogramowych sztabek złota. Wartość znaleziska oceniono na 800 tysięcy do miliona euro.
Konduktor pociągu, który znalazł walizkę przekazał ją policji. Eksperci rozwiali jednak wątpliwości i pozbawili złudzeń tysiące marzycieli na całym świecie - to nie jest złoto.
Na razie nie udało się ustalić, z czego zrobione są sztabki. Wiadomo jedynie, że sztabki pokryto cieniutką warstewką złota.
Policja prowadzi dochodzenie mające na celu ustalenie skąd pochodzą sztabki udekorowanego złotem metalu, w jakim celu je przewożono oraz kim jest ich roztargniony właściciel. Funkcjonariusze nie wykluczają żadnej hipotezy, chociaż przyznają, że najbardziej pod uwagę brane jest jakieś gigantycznych rozmiarów oszustwo.
Zanim okazało się, że są to fałszywe sztabki złota, rozgorzały burzliwe spory do kogo należy cenny łup - do paryskich zakładów komunikacji miejskiej czy do konduktora. Według prawa ten ostatni musiałby się nim podzielić ze swoją firmą.