Zarzuty w aferze lekowej
Waldemar D., który był szefem gabinetu
politycznego ministra zdrowia, gdy funkcję tę pełnił Mariusz
Łapiński, jest formalnie podejrzany o żądanie 1,2 mln zł łapówki
od firmy farmaceutycznej oraz wyłudzenie z mazowieckiej
regionalnej kasy chorych kontraktu na świadczenia zdrowotne.
Grozi mu kara do 8 lat więzienia.
17.03.2004 | aktual.: 17.03.2004 18:12
"W środę prowadząca śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Ministerstwie Zdrowia Prokuratura Apelacyjna przedstawiła Waldemarowi D. zarzut łapownictwa czynnego i wyłudzenia" -powiedział szef tej prokuratury Zygmunt Kapusta.
Zarzucone D. łapownictwo polegało, według prokuratury, na "żądaniu, na przestrzeni od czerwca do sierpnia 2002 r., korzyści majątkowych od firmy farmaceutycznej, w kwocie nie mniejszej niż 1,2 mln zł". Drugiego zarzuconego czynu, wyłudzenia na szkodę Mazowieckiej Regionalnej Kasy Chorych zamówienia publicznego, w postaci kontraktów z zakresu podstawowej opieki zdrowotnej i promocji zdrowia, D. miał się dopuścić jako wiceprzewodniczący rady tej kasy.
Wobec D. prokuratura zastosowała poręczenie w wysokości 200 tys. zł oraz zakazała mu opuszczania kraju i zatrzymała paszport. D. jest jedynym podejrzanym w tym śledztwie. Kapusta poinformował zarazem, że prokuratura razem z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego pracuje nad innymi wątkami tego postępowania, dotyczącymi: rejestracji i refundacji lekarstw, zakupów Ministerstwa Zdrowia "i podległych mu podmiotów gospodarczych" oraz zawyżania wartości celnych importowanych leków.
Opinia publiczna dowiedziała się o sprawie po artykule w "Rzeczpospolitej" pt. "Leki za milion dolarów" z maja 2003 r. D. wytoczył autorce tego tekstu Małgorzacie Soleckiej, cywilny proces o ochronę dóbr osobistych. Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Warszawie.
Swoje śledztwo w tej sprawie Prokuratura Apelacyjna wszczęła w maju 2003 r. Według prasy, która pisała o tej aferze, wokół Łapińskiego oraz byłego wiceministra zdrowia i prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksandra Naumana utworzona została sieć nieformalnych powiązań biznesowych. Premier Leszek Miller odwołał Naumana z funkcji prezesa NFZ.
Pod koniec 2003 r. do tego śledztwa włączono sprawę niezgodnego z prawem zarejestrowania kilkuset leków, fałszowania dokumentów i niedopełnienia obowiązków przez Ministerstwo Zdrowia - o czym zawiadomił obecny minister zdrowia Leszek Sikorski.
Nieprawidłowości te wykryła kontrola ministerstwa, która obejmowała okres od października 2001 r. do marca 2003 r. Nadzór nad polityką lekową pełnił wówczas Nauman, a szefem resortu był Łapiński. Obaj twierdzą, że nie mają ze sprawą nic wspólnego. W śledztwie przesłuchano jako świadków m.in. Łapińskiego, Naumana i obecnego ministra - Sikorskiego.
Przesłuchany w cywilnym procesie wytoczonym przez D. dziennikarce "Rz" Atle Flo, dyrektor firmy farmaceutycznej MSD zeznał, że wedle relacji podległych mu pracowników, D. złożył "nieodpowiednią propozycję", polegającą na żądaniu przelewu na rachunek bankowy pieniędzy, w zamian za co firma miała otrzymać wpis swojego leku na listę leków refundowanych.
Świadek ten, który D. nie zna, ani osobiście się z nim nie spotykał, przekazał relacje z dwóch spotkań (w sierpniu i wrześniu 2002 roku) z D. dwóch podległych mu pracowników MSD, którzy konsultowali z nim na bieżąco projekt ewentualnego zaangażowania się firmy w stworzenie sieci ośrodków diagnostyki i leczenia osteoporozy. Podkreślał, że projekt był w tamtym czasie jedynie na etapie wypracowywania koncepcji.
Jak zeznał, D. na drugim spotkaniu zażądał przelania pieniędzy na rachunek, który miał być "w najbliższej przyszłości" otwarty.
Zdaniem Flo, ta propozycja miała ścisły związek z możliwością wpisania jednego z leków firmy na listę leków refundowanych. Według niego, D. miał powiedzieć, że jeśli MSD nie przychyli się do jego propozycji, to inne firmy zajmą jego miejsce. Miał też zaznaczyć, że jeśli firma "nie będzie elastyczna", będzie mieć kłopoty.