ŚwiatZarzuty przeciw Miloszeviciowi o zabójstwo Stambolicia

Zarzuty przeciw Miloszeviciowi o zabójstwo Stambolicia

Serbskie MSW przedstawiło prokuraturze zarzuty przeciw Slobodanowi Miloszeviciowi i ośmiu jego współpracownikom o udział w zabójstwie byłego prezydenta Serbii Ivana Stambolicia - podały w czwartek media w Belgradzie.

24.04.2003 | aktual.: 24.04.2003 19:33

Policja, która podejrzewa Miloszevicia o zlecenie zabójstwa sprzed trzech lat, przekazała materiały śledztwa prokuraturze okręgowej w Belgradzie. Po zbadaniu sprawy prokuratura zdecyduje, czy wystąpić z oskarżeniem przeciwko byłemu prezydentowi Jugosławii, którego proces o zbrodnie wojenne toczy się od ponad roku w Hadze.

Policja podejrzewa, że Miloszević, zanim został odsunięty od władzy w październiku 2000 r., zlecił zabójstwo swego dawnego przyjaciela i protektora, podobnie jak całą serię innych zabójstw politycznych. Stambolić został uprowadzony latem 2000 roku, przed wyborami prezydenckimi, i nikt nie wiedział, co się z nim stało. Zwłoki znaleziono dopiero 28 marca tego roku, w trakcie zakrojonego na szeroką skalę śledztwa po zabójstwie premiera Serbii Zorana Djindjicia.

Wśród podejrzanych wraz Miloszeviciem znalazł się były szef serbskiej służby bezpieczeństwa Radomir Marković oraz dawny dowódca "czerwonych beretów", specjalnej jednostki MSW, Milorad Luković ps. Legija, główny oskarżony o zorganizowanie zamachu na Djindjicia. Prawdopodobnie "Legija" zorganizował także porwanie i zabójstwo Stambolicia.

Stambolić i Miloszević byli kolegami ze studiów prawniczych. Przyjaźnili się przez 25 lat. Stambolić, pnąc się po szczeblach kariery partyjnej, promował Miloszevicia. Przechodząc na urząd prezydent Serbii, przeforsował go na stanowisko szefa partii komunistycznej. W rok później Miloszević pozbawił go prezydentury i sam zajął jego miejsce w 1987 r.

Stambolić wycofał się z polityki na całe lata. Powszechnie uważa się, że przed wyborami prezydenckimi w 2000 r. stał się w oczach Miloszevicia niebezpiecznym rywalem, zyskiwał bowiem dużą popularność, gdy znów pojawił się na scenie po wieloletniej przerwie. (mag)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)