Zarzuty dla zatrzymanego pedofila
Zarzuty doprowadzania i nakłaniania dzieci do obcowania płciowego oraz posiadania, przechowywania i rozpowszechniania pornografii dziecięcej zarzuciła prokuratura 49-letniemu Markowi M., zatrzymanemu przez stołecznych policjantów. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Monika Brzozowska z biura prasowego warszawskiego sądu okręgowego poinformowała, że zapadła już decyzja o zastosowaniu wobec M. tymczasowego aresztu na trzy miesiące.
Sprawa zaczęła się w Kanadzie, gdzie zatrzymano pedofila, u którego odnaleziono wiele filmów z pornografią dziecięcą. Kanadyjscy policjanci nie byli w stanie określić, w jakim państwie je nakręcono i przesłali je do specjalnej komórki Interpolu, zajmującej się ściganiem tego rodzaju przestępstw. Miejsce pochodzenia poznano dzięki polskiemu policjantowi przebywającemu wówczas w Interpolu, który usłyszał fragment głosu sprawcy i ocenił, że to jest Polak.
Z analizy filmu wynikało, że przestępca wykorzystywał przez kilka lat małe dziecko. Nagrywał także kamerą inne kilkuletnie dzieci spotykane na ulicach i placach zabaw, a następnie obnażał się przed nimi. Filmy, po komputerowej obróbce i wycięciu głosu, zamieszczał w Internecie, na serwerach japońskich i koreańskich.
Kilka ujęć z takich filmów umożliwiło ustalenie miasta, w którym działał pedofil - Warszawy. Policjanci wydziału kryminalnego KSP, prokuratorzy z północnośródmiejskiej prokuratury rejonowej i policjanci specjalnej komórki do walki z pedofilią i pornografią dziecięcą w biurze kryminalnym KGP ustalili też miejsca, gdzie mężczyzna kręcił "filmy".