Zarzuty dla mężczyzny, który kontaktował się z Brunonem K.
Zarzuty nielegalnego wytwarzania broni i amunicji oraz wytwarzania i posiadania materiałów wybuchowych postawiono mężczyźnie, który - w ramach śledztwa dotyczącego Brunona K. - został zatrzymany podczas przeszukania domu w warszawskich Włochach.
31.07.2013 | aktual.: 31.07.2013 16:39
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie Piotr Kosmaty potwierdził podczas środowego briefingu, że zatrzymano 32-letniego mieszkańca Warszawy. Mężczyzna został we wtorek przewieziony do siedziby ABW, a potem do krakowskiej prokuratury.
Jak powiedział Kosmaty, w środę po południu trwało przesłuchanie 32-latka. - Na tę chwilę mogę potwierdzić jedynie, że przedstawiono mu zarzuty. Zarzuty te dotyczą nielegalnego wytwarzania broni i amunicji oraz nielegalnego wytwarzania i posiadania substancji wybuchowych i przyrządów wybuchowych - powiedział Kosmaty.
Jak dodał, chodzi m.in. o prawie pół kilograma trotylu, 30 dekagramów pentrytu, siedem egzemplarzy broni samodziałowej, dwa granaty domowej produkcji oraz znaczne ilości amunicji. Kosmaty poinformował, że większość materiałów wybuchowych została zdetonowana, wcześniej pobrano jednak próbki do badań.
Więcej szczegółów prokuratura ma podać w czwartek. Na razie nie podjęła ona decyzji ws. środków zapobiegawczych wobec podejrzanego.
Rzecznik PA nie odpowiedział na pytanie, czy do zatrzymania doszło dzięki informacjom przekazanym przez biegłego kryptologa, którzy pracuje nad rozszyfrowaniem korespondencji mailowej Brunona K. Przypomniał, że śledczy czekają jeszcze na opinię biegłego kryptologa i chcieliby zakończyć śledztwo oraz skierować akt oskarżenia do sądu przeciw Brunonowi K. w ciągu najbliższych dwóch - trzech miesięcy.
"Ciągle pojawiają się nowe wątki, ciągle wykonujemy nowe czynności" -zaznaczył Kosmaty.
We wtorek funkcjonariusze ABW na zlecenie Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie przeszukali dom jednorodzinny w warszawskich Włochach. Zatrzymany tam mężczyzna miał w przeszłości kontaktować się z Brunonem K., podejrzanym o przygotowywanie zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy państwa (m.in. na prezydenta, premiera i rząd).
45-letni Brunon K. został zatrzymany 9 listopada zeszłego roku. Krakowski sąd w poniedziałek przedłużył mu areszt o kolejne trzy miesiące. Tego dnia prokuratura poinformowała też, że z opinii biegłych wynika, iż podejrzany jest poczytalny. W związku z taką opinią prokuratura będzie mogła skierować do sądu akt oskarżenia. Śledczy czekają jeszcze na jedną opinię biegłego kryptologa pracującego nad złamaniem szyfrów, które Brunon K. stosował w swojej korespondencji mailowej.
Brunon K. w listopadzie ub. r. usłyszał zarzut przygotowywania zamachu bombowego w budynku Sejmu na konstytucyjne organy państwa (m.in. na prezydenta, premiera i rząd). Następnie zarzucono mu nakłanianie innych osób do przeprowadzenia zamachu na konstytucyjne organy RP i wywołania zdarzenia mającego postać wybuchu oraz nielegalne posiadanie oraz handel bronią. Prokuratura uznała także, że jego czyny miały charakter przestępstwa terrorystycznego.
Według prokuratury Brunonowi K. może grozić do 15 lat więzienia.
Według śledczych były pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych umieszczonych w samochodzie. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania projektu budżetu.
W śledztwie Brunon K. przyznał się do prowadzenia szkoleń dla osób, które zwerbował, oraz przeprowadzenia próbnych detonacji. Nie przyznał się do przygotowywania zamachu; podał, że działał pod wpływem inspiracji innej osoby, co prokuratura określa jako jego linię obrony. Jak informowała prokuratura, osoba ta podczas przesłuchania zaprzeczyła, by pełniła taką rolę.
W trakcie przeszukań w kilkudziesięciu miejscach w kraju odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, kilkanaście sztuk broni palnej i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej. Większość materiałów wybuchowych została dopiero zamówiona i Brunon K. jeszcze nimi nie dysponował.
W połowie lutego prokuratura potwierdziła, że zidentyfikowano szczątki teściowej Brunona K. Kobieta, ostatni raz widziana na przełomie 2011 i 2012 roku, miała być przesłuchana w śledztwie dotyczącym Brunona K. Odrębne śledztwo w sprawie zabójstwa kobiety prowadzi jedna z prokuratur podległych Prokuraturze Apelacyjnej w Krakowie.