Zarzut zabójstwa dla sąsiada ośmioletniej Grażynki
Zarzut zabójstwa - ze szczególnym
okrucieństwem - ośmioletniej Grażynki postawiła Andrzejowi
S. świdnicka Prokuratura Okręgowa. Dziewczynka, która w niedzielę
zaginęła w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie), zmarła w wyniku
uduszenia. Prokuratura potwierdza, że w związku ze sprawą
zatrzymano także ojca ofiary.
02.01.2007 | aktual.: 03.01.2007 01:52
42-letni Andrzej S. oskarżony został o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Zarzuca mu się też zgwałcenie ofiary. Mężczyźnie grozi za to nawet dożywocie- powiedziała rzeczniczka prokuratury w Świdnicy, Ewa Grzeszczak.
Mężczyzna był przesłuchiwany we Wrocławiu, w miejscowej prokuraturze, która nie udziela informacji na temat ewentualnych motywów zbrodni. Nie wiadomo, czy Andrzej S. przyznał się do zabójstwa. Grozi mu dożywocie. Mężczyzna jest teraz przewożony do Wałbrzycha, gdzie ma odbyć się wizja lokalna.
Policja zatrzymała także do wyjaśnienia ojca dziewczynki, jednak nie wiadomo jeszcze, jaki mógł być jego ewentualny udział w zbrodni. Dzisiaj z jego udziałem nie prowadzimy już żadnych czynności, nie zostały mu też postawione zarzuty- powiedziała Grzeszczak.
Wykonana po południu sekcja zwłok dziewczynki wskazała na uduszenie, jako przyczynę zgonu. Jak powiedziała Grzeszczak, na ciele nie widać śladów użycia jakiegoś narzędzia. Są jednak obrażenia, które mogą wskazywać na dokonanie gwałtu.
Możliwe jest, że jeszcze we wtorek odbędzie się wizja lokalna na miejscu zbrodni - jednak, jak tłumaczyła Grzeszczak - zależy to od przebiegu dalszych czynności procesowych. W tym momencie nie możemy też potwierdzić, czy działki na których znaleziono zwłoki, są miejscem popełnienia zbrodni - dodała.
Jak poinformował rzecznik wałbrzyskiej policji Jerzy Rzymek, na terenie miasta i w komendzie policji cały dzień trwały bardzo intensywne działania śledcze i przesłuchiwano wielu świadków. Sprawę prowadzi obecnie Prokuratura Okręgowa w Świdnicy.
Ośmioletnia Grażynka zaginęła w niedzielę w Wałbrzychu. W poniedziałek jej ciało zostało odnalezione przez policjantów na terenie ogródków działkowych, około 1,5 km od domu, w którym mieszkała dziewczynka. Zwłoki były ukryte w starej altance i zamaskowane m.in. kawałkami desek. O zaginięciu dziecka poinformowała policję jego matka; kobieta miała wówczas ok. dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.