Zarzut spowodowania katastrofy dla dróżnika z Gołaszyna
Zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym postawiła policja dróżnikowi, który - jej zdaniem - za wcześnie podniósł zapory kolejowe, przez co spowodował wypadek, w którym 17 listopada w Gołaszynie (Wielkopolskie) zginęły cztery osoby.
20.11.2006 | aktual.: 20.11.2006 20:20
Sąd Rejonowy w Rawiczu odrzucił wniosek prokuratury o aresztowanie dróżnika, któremu w przypadku udowodnienia zarzutu grozi do 10 lat więzienia - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Mirosław Adamski.
W wypadku zginęła rodzina - małżeństwo z córką oraz ich znajomy. Według policji najpierw przez przejazd przejechał jeden pociąg, potem dróżnik podniósł zapory, następnie na przejazd z przeciwnych stron wjechały polonez i żuk, które się zderzyły; na auta najechał pociąg relacji Gdynia-Wrocław.
Jak powiedział Adamski, według prokuratury dróżnik za szybko podniósł zapory; gdyby poczekał na przejazd drugiego pociągu, do tragedii by nie doszło.