Zarzucają pedofilię. Poseł z Holandii odda mandat
Poseł holenderskiej partii D66 Sidney Smeets zapowiedział, że zrezygnuje z mandatu. O swej decyzji poinformował po tym, jak w sieci pojawiły się informacje, że mógł dopuścić się molestowania seksualnego nieletnich.
W internecie pojawiły się głosy kilkunastu młodych, nieletnich chłopców, którzy zarzucili parlamentarzyście uwodzenie i molestowanie seksualne. Czynów tych miał się dopuścić Sidney Smeets.
Sprawą zainteresowały się holenderskie media. Zaczęły publikować rozmowy z chłopcami, którzy w wywiadach podawali kolejne, bulwersujące informacje.
Polska wydala dyplomatów Rosji. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać
"Poseł nie tylko uwodził nieletnich, niektórzy mieli wtedy po 15 lat, ale także dochodziło do zbliżenia seksualnego. Smeetsowi wprost zarzucono pedofilię" - podaje PAP.
Czytaj także: Ścigał ich Interpol. Ujęli pogranicznicy
Po tych doniesieniach partia D66 wszczęła wewnętrzne dochodzenie. Jak zapowiedziała jej liderka Sigrid Kaag, "w naszej partii nie ma miejsca na niedopuszczalne zachowania".
Zrezygnował dla dobra parlamentu i partii
Tymczasem Sidney Smeets stwierdził, że zarzutami "jest zszokowany".
- Uważam je za bardzo nieprzyjemne, ponieważ nie miałem złych zamiarów. O ile wiem, zawsze postępowałem zgodnie z obowiązującym prawem - cytuje polityka agencja.
Mimo to w piątek 16 kwietnia zapowiedział, że odda poselski mandat. Jak zapowiedział, taką decyzję podjął, gdyż "chce zapobiec zniszczeniu prestiżu Izby i interesów partii.
45-letni Smeets jest posłem do izby niższej parlamentu od dwóch tygodni.