Żaryn: nie wycofuję się z raportu na temat o. Hejmy
Nie wycofuję się z żadnych ustaleń raportu
na temat o. Konrada Hejmy - tak jego współautor, historyk IPN dr hab.
Jan Żaryn skomentował oświadczenie
dominikanina, że nie był nigdy świadomym donosicielem.
06.06.2005 | aktual.: 06.06.2005 17:06
Mam wrażenie, że o. Hejmo do dziś nie zdaje sobie sprawy z tego, że reżim komunistyczny był antykatolicki i antykościelny i że każda, nawet drobna informacja o napięciach w Kościele, sprzyjała temu reżimowi - powiedział Żaryn.
Bardzo możliwe, że o Hejmo nie był świadomym donosicielem; być może nie rozumiał, że to, co mówi, jest wykorzystywane przeciw Kościołowi - dodał. Być może nie był też świadomy, że istnieje coś takiego jak SB, jak zwalczający Kościół IV departament MSW - podkreślił.
Historyk zwrócił uwagę, że celem raportu nie było ani oskarżenie, ani uniewinnienie dominikanina, tylko prezentacja treści z 700-stronicowej teczki zakonnika. W ramach tej prezentacji mieści się ocena skuteczności pracy funkcjonariuszy SB, którzy zdobywają informacje w celu szkodzenia Kościołowi. I tu pojawia się o. Konrad, który świadom czy nie świadom gier, w których uczestniczy, udzielał SB informacji przydatnych do walki z Kościołem - oświadczył Żaryn.
Historyk sprzeciwił się szczególnie fragmentowi oświadczenia, w którym o. Hejmo nazwał "żenującą wyliczanką" wymienienie w raporcie prezentów, jakie dostawał od SB. To nie my wyliczamy te prezenty, ale esbecy, dla których przyjęcie prezentu było ważnym sygnałem. Te prezenty to problem o. Hejmy, a nie nasz - powiedział Żaryn.
W obszernym oświadczeniu wydanym w poniedziałek w Rzymie dominikanin ustosunkował się szczegółowo do ujawnionego w środę raportu Instytutu Pamięci Narodowej o jego współpracy z tajnymi służbami PRL.
"Nie byłem nigdy świadomym donosicielem z zamiarem szkodzenia osobom prywatnym, współbraciom zakonnym, hierarchii czy Kościołowi" - czytamy w oświadczeniu. O. Hejmo. przeprosił w nim zarazem wszystkich współbraci w wierze i tych, którym jego słowa lub postawa utrudniły wejście do Wspólnoty Dzieci Bożych.
Według autorów opracowania IPN, w latach 1975-1988 o. Hejmo świadomie współpracował z tajnymi służbami PRL; mógł zaś nie wiedzieć, że zarejestrowały go one jako tajnego współpracownika.