Spięcie na Twitterze. Żaryn o Ochojskiej: znów pisze nieprawdę

Janina Ochojska napisała na Twitterze, że "niebawem będziemy 'obchodzili' smutną rocznicę" i przypominała głośną historię z sierpnia 2021, gdy w Usnarzu Górnym pojawili się "uchodźcy z Afganistanu i Iraku". Stwierdziła następnie, że byli oni torturowani. W odpowiedzi Stanisław Żaryn stwierdził, że Ochojska mija się z prawdą, bo "ustalenia w tej sprawie są jednoznaczne".

Żaryn do Ochojskiej: grupa z Usnarza nie była żadnymi uchodźcami
Żaryn do Ochojskiej: grupa z Usnarza nie była żadnymi uchodźcami
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak, Tomasz Gzell
Violetta Baran

"Niebawem będziemy 'obchodzili' smutną rocznicę. W sierpniu'21 w Usnarzu pojawiło się 32 uchodźców z Afganistanu i Iraku. Mateusz Morawiecki i Mariusz Kamiński uznali ich przyjęcie za zagrożenie dla PL. Co się z nimi stało? Dlaczego ich torturowano? (pytanie do Straży Granicznej - red.)" - napisała w sobotę na swoim profilu na Twitterze eurodeputowana Janina Ochojska.

W niedzielę na wpis eurodeputowanej zareagował rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, który podkreślił, że Ochojska "znów pisze nieprawdę".

"Grupa z Usnarza przyjechała na Białoruś z Rosji. Ci ludzie nie byli żadnymi uchodźcami. Pisał o tym min. Marcin Przydacz. Ustalenia w tej sprawie są jednoznaczne" - zaznaczył i dołączył do swojego wpisu post wiceministra spraw zagranicznych.

Wiceszef polskiej dyplomacji informował pod koniec września ub.r. na Twitterze, że z rozmów przeprowadzonych z przedstawicielami organizacji międzynarodowych zajmujących się uchodźcami jasno wynika, że Afgańscy migranci znajdujący się w Usnarzu nie spełniają kryteriów statusu uchodźców wojennych. "Osoby te nie przybyły z Afganistanu, ale ostatnie lata spędziły w Rosji" - pisał wówczas.

Usnarz Górny i stan wyjątkowy

W połowie sierpnia ub.r. w pasie granicznym pomiędzy Polską a Białorusią, na wysokości miejscowości Usnarz Górny w województwie podlaskim, pojawiła się ok. 50-osobowa grupa migrantów, która następnie koczowała w pasie tzw. ziemi niczyjej.

Migranci chcieli się dostać do Polski i starać się o pomoc międzynarodową. Przejścia na polską stronę pilnowali żołnierze i funkcjonariusze SG. Natomiast z białoruskiej strony przed ewentualnym odwrotem drogę zagradzały im tamtejsze służby.

Migranci próbowali kilkukrotnie forsować granicę, aby dostać się do Polski.

Straż Graniczna poinformowała pod koniec października ub.r., że obozowisko na wysokości Usnarza zostało opuszczone przez migrantów.

2 września wprowadzono stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z Białorusią na obszarze części województw lubelskiego i podlaskiego. Został on następnie przedłużony o trzy miesiące. Oznaczało to w praktyce, że na teren przygraniczny nie mogli wjechać dziennikarze i przedstawiciele organizacji pomocowych, które niosły pomoc uwięzionym na granicy ludziom.

Od 1 grudnia na terenach przygranicznych obowiązuje rozporządzenie MSWiA w sprawie wprowadzenia czasowego zakazu przebywania na terenie 183 miejscowości przy granicy z Białorusią w województwach podlaskim i lubelskim. Przestanie ono obowiązywać 1 lipca.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (161)