Drastyczny krok Polski. "Żarty się skończyły"

W piątek w południe został zamknięty ruch na przejściu granicznym w Bobrownikach, "by dać sygnał Łukaszence, że żarty się skończyły". - Uderzamy tam, gdzie najbardziej zaboli - mówi członek rządu. Nie wszystkim ta decyzja się podoba.

Bobrowniki. Zamykamy ruch graniczny
Bobrowniki. Zamykamy ruch graniczny
Źródło zdjęć: © GETTY | Anadolu Agency
Katarzyna Bogdańska

10.02.2023 | aktual.: 10.02.2023 12:42

Z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa, zdecydowałem o zawieszeniu do odwołania ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach - poinformował w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński.

"Zamknięcie kluczowego dla Białorusi przejścia drogowego w Bobrownikach ma uderzyć w interesy reżimu Łukaszenki i zmusić go do ustępstw" - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Jak tłumaczy dziennikowi nieoficjalnie członek rządu, zdecydowano się na ten drastyczny krok, "by dać sygnał Łukaszence, że żarty się skończyły". - To efekt retorsji nie tylko za wyrok na Andrzeja Poczobuta, ale na wszystkie antypolskie działania Łukaszenki wobec Polaków i naszej historii - stwierdził.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rozmówca powiedział także, że "Bobrowniki to jedno z najważniejszych, najistotniejszych obok Terespolu przejść granicznych dla tego państwa". - Uderzamy więc tam, gdzie najmocniej zaboli, czyli w interesy reżimu - dodał.

Jednak, jak wskazuje "Rzeczpospolita", na decyzję Kamińskiego skarżą się między innymi polscy przewoźnicy. - Wielu kierowców, którzy stoją w Bobrownikach, nie zdoła do piątku tędy przejechać. Będą musieli zawrócić - mówi Anna Brzezińska-Rybicka, rzeczniczka Związku Międzynarodowych Przewoźników Drogowych.

Wskazuje, że spowoduje to jeszcze wyższe koszty dla firm i przewoźników, którzy będą musieli przekraczać granicę w Terespolu-Koroszczynie lub przez Litwę.

Białoruś. Zamykamy ruch na granicy

W środę Grodzieński Sąd Obwodowy skazał działacza mniejszości polskiej i dziennikarza Andrzeja Poczobuta na 8 lat więzienia o zaostrzonym rygorze. W czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński poinformował, że z uwagi na ważny interes bezpieczeństwa państwa zdecydował o zawieszeniu do odwołania ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym w Bobrownikach. Ruch ma zostać zawieszony od godz. 12 w piątek.

W tym samym czasie minister Kamiński poinformował, że w związku z uchwałą Sejmu RP w sprawie Andrzeja Poczobuta polecił podległym mu służbom przygotowanie wniosków o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem Łukaszenki. Chodzi o osoby odpowiedzialne za represje wobec Polaków na Białorusi.

Opozycyjny polityk białoruski Paweł Łatuszka pytany był w czwartek wieczorem w Polsat News, czy zawieszenie ruchu na polsko-białoruskim przejściu granicznym to dobra reakcja Polski na skazanie Andrzeja Poczobuta na 8 lat więzienia. - Uważam, że są potrzebne mocne reakcje, mocne decyzje w sytuacji bardzo ciężkiej dla społeczeństwa białoruskiego. Naród białoruski teraz znajduje się pod ogromną falą represji niespotykanych w ostatnich 50 latach - odparł.

Dlatego - jak dodał - "my zawsze optowaliśmy, jeszcze zaczynając od 2020 roku, że trzeba wprowadzać mocne, uderzeniowe, jednoczesne restrykcje, sankcje w stosunku do reżimu (Łukaszenki)".

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: Rzeczpospolita/PAP

Wybrane dla Ciebie