Zarobili 2 mln na przeróbce oleju
Siedmiu mężczyzn podejrzewanych o udział w
przerobie oleju opałowego na napędowy i jego sprzedaż zatrzymała
w piatek policja w Pomorskiem. Szacuje się, że przestępcy mogli zarobić
ponad 2 mln zł.
Zatrzymani to m.in. mieszkańcy Trójmiasta. Są wśród nich szefowie firm transportowych.
Według policji, proceder przerabiania legalnie kupowanego oleju opałowego trwał od lata 2001 w stodole we wsi pod Malborkiem.
Zamontowano tam na specjalnych stojakach dwie cysterny kolejowe o pojemności 25 tys. litrów każda. Znajdowały się tam również cztery silosy, w których dokonywano chemicznej przeróbki oleju opałowego na napędowy. Głównie chodziło o pozbawienie oleju opałowego charakterystycznego koloru rdzy. W tym celu dodaje się określone preparaty - poinformowała rzeczniczka prasowa Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Gabriela Sikora.
Na razie policja nie ustaliła, gdzie składowano toksyczne resztki powstające po tego typu obróbce, a stanowiące poważne zagrożenie ekologiczne.
Przestępcy mogli zarobić na sprzedaży przerobionego paliwa na stacjach benzynowych ponad 2 mln zł.
Olej opałowy kupowali po cenach hurtowych - ok. 1 zł za litr. Wartość uzyskanego fałszywego oleju napędowego w sprzedaży detalicznej to ok. 2,50 zł za litr. Policjanci ustalili, że tygodniowo w detalu sprzedawano ok. 75 tys. litrów trefnego paliwa, co daje dochód ponad 75 tys. zł - powiedziała Sikora.
Zatrzymani opowiedzą za narażenie Skarbu Państwa na straty z tytułu akcyzy. Na razie nie wiadomo, jakie zarzuty postawi im prokuratura. (and)