Zaraz dopadną nas podwyżki
Ceny pójdą w górę. Podrożeje niemal
wszystko - jedzenie, używki, paliwa, zapowiada "Fakt". Ilustruje
to tabelą podwyżek czekających nas w 2007 roku.
Pierwsza fala już do nas dociera. Cieszyć mogą się ci, którzy zakupy świąteczne mają już za sobą. Bo, jak zwykle przed świętami, ceny rosną jak oszalałe - nawet o 20% Tym razem jednak po świętach nie spodziewajmy się, że wrócą do starego poziomu.
Wszystko przez to, że minister finansów Zyta Gilowska postanowiła głębiej zajrzeć nam do kieszeni. Szczególnie kierowcom - ci najmocniej odczują podwyżkę akcyzy na benzynę. Litr paliwa może zdrożeć nawet o 25 groszy. Swoje dołożyła także długotrwała susza tego lata. Zbiory rolników były dużo gorsze, wyjątkowo słabo obrodziły ziemniaki i buraki cukrowe. To wszystko spowodowało, że jest ich mniej i będą dużo droższe niż zwykle.
Na dodatek w przyszłym roku będziemy... mniej zarabiać. A wszystko przez to, że rośnie składka na ubezpieczenie zdrowotne. Oficjalnie więc będziemy otrzymywali pensję brutto w tej samej wysokości, ale na rękę będziemy dostawać o kilka złotych mniej.
"Fakt" nie ujawnia, na czym opiera swoje przewidywania cenowe, podajemy je więc na odpowiedzialność gazety:
Chleb pójdzie w górę o 10%, makaron - o 24%, mąka - o 10,5%, cukier - o 11%, mleko - o 20% śmietana i żółty ser - o 15%, kurczak - o 25%, schab - o 14%, szynka - o 16%, marchew - o 20%, buraki ćwikłowe - o 38,5%, jabłka - o 13,6%, ziemniaki - aż o 75%.
Podwyżka paliw płynnych wyniesie 8%, gazu ziemnego - 10%, a węgla - 19,5%. Wzrosną czynsze. Według wyliczeń "Faktu" - o 19%. (PAP)