Zapytali Tuska o Pegasusa. "Nie przyjmuję do wiadomości"
- Nie przyjmuję do wiadomości uwag, że podsłuchiwanie i inwigilowanie było legalne - mówił Donald Tusk pytany podczas konferencji prasowej o system Pegasus. Premier stwierdził również, że nie wie, w jakiej sprawie Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wezwani do prokuratury.
16.04.2024 | aktual.: 16.04.2024 21:59
- Nie wiem czy państwo pamiętacie, jak liderzy PiS mówili, że nie było żadnego Pegasusa i nawet nie wiedzą, co ta nazwa znaczy. Nie przejmowałbym się zatem ich opiniami. Czy wykorzystywanie tego antyterrorystycznego narzędzia, jakim był Pegasus, było legalne. Czyli inwigilowanie, podglądanie, wkładanie obcych treści do telefonów komórkowych - mówił premier. Dodał, że większość reżimów w historii dbało o legalność swoich działań. - Na wszystko był papier - stwierdził.
- Nie przyjmuję do wiadomości uwag tych pisowców, którzy twierdzą, że podsłuchiwanie i inwigilowanie było legalne i w porządku - mówił Donald Tusk odpowiadając na pytanie dziennikarzy, jak można udowodnić, że podsłuchy Pegasusem były nielegalne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Gdyby było legalne, to od razu by się przyznali, a nie wypierali drżącymi rękoma - podkreślił.
- Nie wiem, w jakiej sprawie pan Wąsik i Kamiński są wzywani przed oblicze prokuratury, ale nie ma co robić histerycznych konferencji prasowych. To są twardzi ludzie. Wiedzą dobrze, co zrobili i wiedzą dobrze, za co będą odpowiadali - stwierdził Donald Tusk.
Kamiński i Wąsik wezwani do prokuratury
Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik zostali wezwani do prokuratury. Mają usłyszeć zarzuty dotyczące "nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie" - przekazał Kamiński.
- Lider koalicji 13 grudnia, pan Donald Tusk, zapowiedział dalsze represje wobec mnie i wobec Macieja Wąsika. Stało się to dzień po naszym wyjściu z więzienia i te dalsze represje następują. Ta konferencja jest zwołana, żeby poinformować opinię publiczną o kolejnych represjach - powiedział Kamiński.
Były poseł PiS przekazał, że razem z Maciejem Wąsikiem zostali wezwani na czwartek do prokuratury "celem ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie".