Zapytali ministra Zielińskiego o prywatę w Straży Pożarnej. Odpisał w swoim stylu
Czy w Państwowej Straży Pożarnej wykorzystuje się samochody służbowe do celów prywatnych? Takie sygnały dotarły do posła PSL Krystiana Jarubasa. Polityk postanowił sprawdzić niepokojące informacje i wysłał pismo w tej sprawie do wiceministra MSWiA Jarosława Zielińskiego. Ten problemu nie widzi...
- Składam interpelację w związku z ponownymi licznymi krytycznymi uwagami ze strony obywateli, a zwłaszcza pracowników i strażaków Państwowej Straży Pożarnej, dotyczącymi marnotrawienia środków publicznych poprzez wykorzystywanie samochodów służbowych Państwowej Straży Pożarnej wraz z kierowcami w celu dojazdu do miejsca pełnienia służby i powrotu do miejsca zamieszkania zastępców KG PSP, komendantów wojewódzkich PSP, komendantów szkół – tak rozpoczyna się pismo posła Krystiana Jarubasa adresowane do MSWiA. Co ciekawe, jest ono zbieżne z jednym z anonimów, który dotarł do posłanki Platformy Obywatelskiej Bożeny Kamińskiej. Tej samej, która zaalarmowała opinię publiczną w sprawie policyjnej ochrony pod domem wiceministra spraw wewnętrznych i administracji Jarosława Zielińskiego.
Szef Straży Pożarnej pod obstrzałem
Poseł Jarubas zadał wiceministrowi kilkanaście pytań.
- Ile Komendant Główny PSP lub osoba przez niego upoważniona wydali zgód komendantom wojewódzkim PSP oraz komendantom szkół PSP w 2016 i 2017 roku na dojazd do miejsca zamieszkania stałego lub czasowego znajdującego się poza granicami administracyjnymi miasta stanowiącego siedzibę komendy wojewódzkiej lub szkoły?
- Jakie było uzasadnienie zgody na te dojazdy?
- Jaki jest koszt tych dojazdów w 2016, 2017 i 2018 roku? Ile wyjazdów służbowych odbył Komendant Główny PSP Leszek Suski do województwa podlaskiego?
- Jaki był koszt codziennych przewozów z miejsca zamieszkania do miejsca pełnienia służby i odwrotnie Komendanta Głównego PSP, zastępców KG PSP, komendantów wojewódzkich PSP, komendantów szkół PSP w 2016, 2017 i 2018 roku?
Zobacz także: Nikt tak nie zbeształ Jarosława Zielińskiego. Michał Kamiński: jest niebywale śmieszny
Co odpisał Zieliński? Jego zdaniem, po uzyskaniu informacji od szefa Straży Pożarnej Leszka Suskiego "w okresie, o którym mowa w wystąpieniu nie wpłynęły od obywateli ani strażaków i pracowników PSP skargi czy uwagi dotyczące korzystania z ww. pojazdów”.- Miejscem pełnienia służby w przypadku Komendanta Głównego PSP, nie jest wyłącznie siedziba Komendy Głównej PSP w Warszawie. Znaczna część obowiązków służbowych Komendanta Głównego PSP jest wykonywana poza ww. siedzibą (narady i odprawy służbowe, współpraca ze strukturami ochotniczych straży pożarnych, sprawowanie nadzoru nad szkołami PSP, konferencje naukowe tematycznie związane z zakresem działania PSP czy współpraca międzynarodowa – argumentuje Zieliński.
Zieliński problemu nie widzi
- Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej nie prowadzi odrębnej analizy kosztów wynikających z uprawnienia Komendanta Głównego PSP do wydawania zgody dla komendantów wojewódzkich PSP do dojazdu samochodem służbowym do miejsca pełnienia służby i powrotu do miejsca zamieszkania. Nie jest możliwe dokładne wyliczenie kosztów tego typu dojazdu z uwagi na charakter pełnionej służby, a przede wszystkim dużą aktywność Komendanta Głównego PSP oraz komendantów wojewódzkich PSP – odpisuje Zieliński.
A przypomnijmy, w anonimie adresowanym do posłanki Kamińskiej strażacy wypowiadali się w podobnym tonie. – To co robi komendant Suski to jest Bizancjum – alarmowali. I jak ujawnił onet.pl, do wyłącznej dyspozycji Komendanta pozostawały m.in. trzy samochody służbowe - dwa z nich miały służyć wyłącznie do wyjazdów weekendowych, trzeci miał wozić Leszka Suskiego na co dzień. Według anonimowych strażaków, Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej miał też "w sposób nienależny, niezgodnie z prawem pobierać pieniądze za zwrot kosztów za delegacje".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl