ŚwiatZaproponował europosłance inflację, czyli... seks

Zaproponował europosłance inflację, czyli... seks

Niewybredny żart z byłej francuskiej minister sprawiedliwości, a obecnie eurodeputowanej Rachidy Dati kosztował pewnego jej rodaka dwie doby za kratkami - poinformowały miejscowe media. Żartowniś uczynił pod adresem Dati aluzje seksualne.

Zaproponował europosłance inflację, czyli... seks
Źródło zdjęć: © AFP

29.10.2010 | aktual.: 29.10.2010 15:08

Według dziennika "Le Dauphine libere", 40-latek z niewielkiej miejscowości w podalpejskim departamencie Drome został w ubiegłym tygodniu wyrwany z łóżka i tymczasowo zatrzymany na 48 godzin. Jego mieszkanie zrewidowała policja, przeszukano także dokładnie jego komputer.

Jaki był powód nagłego zatrzymania? Media twierdzą, że pechowy żartowniś wysłał eurodeputowanej e-maila, w którym zaproponował jej małą... "inflację". Nawiązał w ten sposób do głośnego we Francji lapsusa Dati, która w końcu września na antenie telewizji Canal+ przejęzyczyła się mówiąc zamiast o inflacji o... seksie oralnym. Po francusku te dwa słowa brzmią nieco podobnie: inflation i fellation. Niefortunna wypowiedź eurodeputowanej wywołała rozbawienie w mediach i falę komentarzy w internecie.

"Le Dauphine libere" nie podaje treści tego maila, twierdzi jednak, że nie miał on charakteru szczególnie "wulgarnego czy grubiańskiego".

Na dwudobowym areszcie sprawa się nie skończyła. Sprawca czynu co prawda wyszedł na wolność, ale przebywa wciąż pod sądowym nadzorem. Dostał też zakaz kontaktowania się ze swoją "ofiarą". Mężczyzna ma stanąć na początku grudnia przed sądem za "znieważenie osoby pełniącej funkcje publiczne".

Zajmujący się sprawą prokurator Antoine Paganelli powiedział prasie, że nie widzi w całej sprawie nic niestosownego. Jego zdaniem doszło do "znieważenia", gdyż "dane słowa mają charakter obniżający szacunek należny osobie publicznej".

Sama Dati nie skomentowała na razie całej sprawy.

45-letnia Dati, należąca do rządzącej Unii na Rzecz Ruchu Ludowego, była ministrem sprawiedliwości w rządzie Francois Fillona w latach 2007-2009. Córka Marokańczyka i Algierki, była uznawana za symbol dążenia do otwarcia francuskiej polityki na osoby pochodzące z krajów Maghrebu. W ubiegłym roku odeszła ze stanowiska ministerialnego, obejmując mandat eurodeputowanej.

Mimo pożegnania się z rządem Dati pozostaje jedną z ulubionych bohaterek kolorowych francuskich pism. Zawdzięcza to nie tylko urodzie i przypisywanemu jej zamiłowaniu do luksusu, ale także popełnianym gafom.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (83)