Zapłodnienie in vitro wciąż wzbudza kontrowersje
Choć kobietom, które poddają się
zapłodnieniu in vitro nie należy się taka sama ochrona jak
kobietom w ciąży, ich zwolnienie z pracy może być przykładem
niedozwolonej dyskryminacji - orzekł Trybunał UE w
Luksemburgu, wypowiadając się w sprawie pewnej
kelnerki z Salzburga.
26.02.2008 | aktual.: 26.02.2008 12:26
Sabine Mayr w marcu 2005 roku, po niemal półtoramiesięcznej terapii hormonalnej, poddała się punkcji w celu pobrania komórek jajowych. 10 marca, kiedy komórki były już zapłodnione nasieniem jej partnera, szef przez telefon powiedział jej, że zwalnia ją z pracy.
Kelnerka zażądała odpowiedniej części wynagrodzenia rocznego twierdząc, że od chwili, gdy dokonano zapłodnienia in vitro, korzystała ona z ochrony przed zwolnieniem przewidzianej przez prawo austriackie dla kobiet ciężarnych.
Trybunał UE sprzeciwił się takiemu stanowisku. Teraz do sądu austriackiego będzie należało stwierdzenie, czy rzeczywiście zwolnienie kelnerki wynikało z tego, że poddała się ona zapłodnieniu in vitro. Jeśli tak, sąd powinien to uznać za niedozwoloną dyskryminację i przywrócić ją do pracy, albo zasądzić odszkodowanie od pracodawcy. (mg)
Michał Kot