Zapis debaty Kwaśniewski-Tusk w sprawach gospodarczych
Zapis debaty byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska w sprawach gospodarczych:
15.10.2007 | aktual.: 15.10.2007 23:03
Galeria
[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9298670 )[
]( http://wybory2007.wp.pl/galeriazdjecie.html?gid=9298670 )
Debata Tusk-Kwaśniewski
Roman Młodkowski: Chciałbym zacząć od pytania, które będzie się wiązało z takim małym opisem rzeczywistości. Jest tak, że Polacy powiedzieli: chcemy więcej pieniędzy, część wyjechała szukać ich za granicę, część została w Polsce i dość skutecznie domaga się większych pieniędzy i od państwowego pracodawcy i od pracodawców prywatnych. Powyżej 10 proc. wzrostu wynagrodzeń, to jest coś, co powinno nas cieszyć, bo nie możemy być krajem trzeciego świata, gdzie ludzie po prostu mało zarabiają. Problem polega na tym, że dla przedsiębiorców, dla pracodawców takie wzrosty wynagrodzeń są praktycznie nie do utrzymania na dłuższą metę. Jak wyobrażacie sobie panowie zrekompensowanie biznesom wzrostu wynagrodzeń, tak żeby biznesy mogły się rozwijać, a ludzie mogli więcej zarabiać?
Donald Tusk: Ja jestem człowiekiem, który od lat bardzo przekonuje i Polaków i polityków przede wszystkim do tego, żeby szanować wysiłek przedsiębiorców. Ale dzisiaj podstawowym pytaniem, pytaniem nr jeden w Polsce, jest jednak to pytanie ile pracobiorcy, ile pracownicy będą zarabiać i dotyczy to szczególnie jednak sektora państwowego. Ja zgadzam się, znam ten problem, w sytuacji, kiedy ludzie wyjeżdżają za granicę i znajdują pracę, a byłem tam, widziałem to, znajdują pracę za wielokrotnie wyższe wynagrodzenie niż w Polsce, to pracodawca oczywiście musi zapłacić więcej krajowemu pracownikowi. Ale w tej sytuacji niestety nie są pracownicy budżetówki państwowej. Tam wzrost wynagrodzeń jest minimalny, a inflacja, ja przychodząc tutaj no jestem pod wrażeniem informacji, które pan redaktor też pewnie przeczytał, że wzrost cen na artykuły żywnościowe, tzn. dokładnie zacytuję GUS: "We wrześniu 2007 największy wzrost odnotowano w kategorii żywność i napoje bezalkoholowe - 5,1 proc.". 5,1 proc. wzrostu kosztów
utrzymania i dlatego, mimo że jestem zwolennikiem przedsiębiorczości i gospodarki, dzisiaj problemem Polski numer jeden jest zapewnić środki na utrzymanie tym, którzy są skazani na państwowe pensje, a nie prace w prywatnych firmach. I dlatego kluczowe, kluczowym zadaniem przyszłego rządu jest zapewnienie wyższych wynagrodzeń w tzw. budżetówce.
Aleksander Kwaśniewski: Witam pana przewodniczącego, witam wszystkich państwa i wyrażam radość z tej formuły debaty, bo jak widać z PiS-em człowiek siedzi, a z nami można stać i to z głową podniesioną. To jest dobra wiadomość dla Polski. A druga, przypominam, a nie chcę dziś mówić dużo o historii, ponieważ tworzyliśmy ją w jakimś sensie wspólnie, od roku '89, '90, przecież w różnych rządach, różne partie, do których pan przewodniczący Tusk należał, również uczestniczyły, tworzyły wielką, polską transformację, reformy, no i ten sukces, jakim dzisiaj jest i polska gospodarka i polski eksport i nasza obecność w Unii Europejskiej i tak dalej i tak dalej. Nie chcę państwa zanudzać. Przypominam również, że to rządy lewicowe zdecydowały się na obniżanie podatku CIT do 19 proc., co było moim zdaniem historyczną decyzją, właśnie niezwykle wspomagającą przedsiębiorczość, wspomagającą przedsiębiorców i dającą te szanse rozwojowe, które dzisiaj wykorzystuje, zużywa i nadużywa Prawo i Sprawiedliwość. A więc przypominam
tak dla prawdy historycznej, że tak to właśnie było. Co dzisiaj trzeba robić? Ja nie chcę dyskutować z Donaldem Tuskiem na temat cen żywności, bo powiem szczerze, że to jest dla mnie zdumiewające jak zdeklarowany liberał przepytuje wszystkich na okoliczność ile kosztują ziemniaki, ile kosztuje mąka, ile kosztuje coś, co decyduje o tym rynek. No po to ten rynek tworzyliśmy, żeby oczywiście te ceny były uwolnione i one dzisiaj takie są, jakie są. To, że jest wzrost 5 proc. cen żywności napojów bezalkoholowych jest problemem, natomiast prawdziwym problemem jest znalezienie środków dla budżetówki, o czym pan mówił, oraz takie tworzenie warunków gospodarności, aby ludzie mogli w Polsce pracować, zarabiać a przedsiębiorstwa rozwijać.
R.M.: Panowie czas na pytania własne. Przypominam zasady, które panów sztaby ustaliły, 30 sek. na pytanie, minuta trzydzieści na odpowiedź i 30 sek. riposty. Pierwsze pytanie zadaje pan prezydent Aleksander Kwaśniewski.
A.K.: Panie przewodniczący, ja myślę, że jest to ostatnia debata, kilka dni przed ciszą wyborczą. Wybory ważne, bardzo ważne dla Polski, dla pana osobiście może najważniejsze nawet w historii. Pytanie jest proste: czy jest pan gotów być premierem? Czy podjął pan taką decyzję i czy Polacy dzisiaj usłyszą, że pan liderując ze swoja partią w różnych sondażach, podejmuje się tej misji budowania rządu? Z jakimi możliwymi koalicjami i czy jest pan dziś powiedzieć nam wszystkim: tak jest o to walczę w tych wyborach i tu nie ma żadnych wątpliwości?
D.T.: Tak, jestem gotów, ale oczywiście odpowiedź nie należy do mnie tylko do wyborców. Ja sobie zdaję sprawę i to nie jest banał, że dzisiaj, na kilka dni przed wyborami 21 października Polacy de facto zdecydują, kto będzie tworzył rząd. Jeśli mówię o swojej gotowości, gotowości Platformy, to ja naprawdę wiem o czym mówię. Jestem szefem partii politycznej, która stanęła do bardzo poważnego boju. Tak naprawdę musiałbym pana prezydenta zapytać, jak to naprawdę jest z pańskim ugrupowaniem. Do czego wy jesteście gotowi.
A.K.: Zaraz powiem.
D.T.: Bo na temat pańskiej gotowości sprawowania urzędów wiemy dużo, natomiast na temat tego, kto tak naprawdę bierze odpowiedzialność za Lewicę i Demokratów, kto jest faktycznym przywódcą tego ugrupowania, za co chcecie wziąć odpowiedzialność, jaka jest rola liderów tych skłóconych partii. To jest dzisiaj kluczowe pytanie z punktu widzenia czytelności pewnych zasad. Jeśli chodzi o Platformę, wszystko jasne. Dużo trudniej dzisiaj jest z polską lewicą. Ja bardzo cenię spryt i poczucie humoru pana prezydenta. Zaczął pan od takiej pysznej uwagi: Donald Tusk we wszystkich partiach. No, w partiach mamy 3:3. U pana - PZPR, SdRP, SLD. U Tuska...
A.K.: Nie, a widzi pan, w SLD nigdy nie byłem.
D.T.: Pan nie był nigdy w SLD?
A.K.: Widzi pan, 3:2 dla pana.
D.T.: To jest, moim zdaniem, najciekawszy komunikat dzisiejszego wieczoru, że Kwaśniewski nie ma nic wspólnego z SLD.
R.M.: I riposta pana prezydenta Kwaśniewskiego.
A.K.: Nie, o nie proszę pana. Nigdy nie powiedziałem, że nic wspólnego. Riposta jest prosta. Troska pana Tuska o lewicę jest słuszna, dlatego, że lewica i centrolewica Polsce jest dzisiaj potrzebna jako jedyna, wyrazista alternatywa i dla Platformy i dla PiS-u. Bo tak naprawdę wy się niewiele różnicie. Będę się starał tę tezę udowodnić w czasie dzisiejszej debaty. Jesteście starymi towarzyszami broni, jesteście ludźmi, którzy mają te same korzenie i czasami zachowujecie się trochę jak pokłóceni koledzy, ale z tej samej piaskownicy. Więc LiD jest dzisiaj alternatywą, LiD ma przywództwo kilkuosobowe, ma młode przywództwo, najmłodsze przywództwo w osobie Olejniczaka i LiD jest dzisiaj jedyną prawdziwą alternatywą dla polskiej prawicy, czyli dla Platformy Obywatelskiej i Prawa i Sprawiedliwości.
R.M.: Dziękujemy bardzo panie prezydencie. I swoje pierwsze pytanie zadaje przewodniczący Donald Tusk. To jest część gospodarcza, tak naprawdę.
D.T.: Pan o polityce i partiach. Jeśli rozumiem, nie chce pan o gospodarce. A ja jednak zacznę od tego, od czego próbuje zacząć w Polsce prawie każdy młody człowiek, próbuje zacząć od założenia własnej działalności gospodarczej. Panie prezydencie, ale konkretnie, czy pan w ogóle zdaje sobie sprawę co trzeba zrobić, ale krok po kroku, żeby założyć i to tę najprostszą samodzielną działalność gospodarczą? Czy może pan powiedzieć.
A.K.: Wie pan, ja nie jestem ani urzędnikiem państwowym, który rejestruje te firmy, ani nie jestem przedsiębiorcą, więc nie powiem panu krok po kroku. To jest taki fajny wybieg przygotowywany przez pańskich doradców: niech pan powie, krok po kroku. Ja krok po kroku powiem panu jak się partię polityczną zakłada, ale pan rady tu nie potrzebuje, bo pan sam je zakładał. Ja panu powiem krok po kroku jak się robi kampanię wyborczą, ja panu nawet kiedyś powiem jak wygrać wybory prezydenckie, krok po kroku. Natomiast uważam, że Polsce powinno się firmy zakładać łatwiej. Uważam, że propozycje, które były, choćby wcześniej Hausnera, później przerobione w nieudany pakiet Kluski, one ciągle czekają na realizację. Ale tu niewątpliwie jest wielkie pole dla jeszcze działania. Tu nie osiągnęliśmy tego poziomu ułatwień, który dotyczy Europy unijnej, w której jesteśmy. I tutaj proszę pana, moim zdaniem, sporu, gdybyśmy kiedykolwiek stworzyli wspólny rząd, nie będzie. Akurat w tej sprawie sporu nie będzie. Bo jeżeli spór
będzie w sprawach gospodarczych, to on będzie dotyczył zupełnie zasadniczych kwestii, na przykład podatku liniowego. Bo w moim przekonaniu, propozycja, która jest sztandarową propozycją Platformy - podatku liniowego, jest nierealistyczna i nieodpowiedzialna. I mało tego, jest niesprawiedliwa. Dlatego, że pana mama jest pielęgniarką, moja nieżyjąca mama była pielęgniarką, gdyby zrobić ten podatek liniowy, jak wy chcecie, to one uzyskałyby po 720 złotych może rocznie więcej. Pan jako poseł już 22 tys., a pański przyjaciel Jan Krzysztof Bielecki, prezes dużego banku, 700 tys. Jaki jest sens takiego podatku liniowego, w sytuacji, kiedy potrzebujemy pieniędzy na edukację, na kulturę, na rozwój, na młodzież, na przedsiębiorczość. To nie ma sensu.
R.M.: Dziękujemy bardzo. Riposta Donalda Tuska.
D.T.: Potwierdza pan...
A.K.: Tu byśmy się pokłócili.
D.T.: Potwierdza pan swoją rzeczywistą umiejętność dbania o wizerunek i ucieczki od odpowiedzialności za konkretne sprawy...
A.K.: No za co? No niech pan powie, no.
D.T.: Niech pan zauważy panie prezydencie...
A.K.: Proszę.
D.T.: Pytałem pana prezydenta, czy pan wie, co młody Polak musi zrobić, żeby założyć firmę. I pan nie wie, co trzeba zrobić, więc ja panu powiem.
A.K.: Niech pan mówi.
D.T.: Trzeba pójść do ewidencji w gminie...
A.K.: Tak.
D.T.: ...i złożyć rejestrację. Trzeba mieć NIP, REGON, pieczątkę, trzeba rachunek bankowy założyć, a w dalszej kolejności zgłosić się do ZUS-u i do Państwowej Inspekcji Pracy i to jest ta naj... to są te naj... to jest to minimum, które trzeba...
R.M.: Dziękuję.
A.K.: To dobrze. To moja prosta odpowiedź dla pana.
R.M.: Panie przewodniczący, czas na pytanie...
A.K.: Przyszły panie premierze, a co pan zrobi...
R.M.: dla pana...
A.K.: ...żeby to skrócić, żeby to streścić.
R.M.: ...Donalda Tuska.
A.K.: To niech pan to mówi.
D.T.: O tym zaraz panu powiem. Ja tylko panu mówię, że pan po 10 latach sprawowania władzy tak, czy inaczej w Polsce doprowadził do tego, że może pan rzeczywiście w piękny...
R.M.: Panie przewodniczący... Panowie...
D.T.: ...sposób tłumaczyć...
R.M.: ...naprawdę wykorzystujecie...
D.T.: ...że jest fajnie, ale Polacy...
R.M.: Bardzo proszę, wróćmy do reguł. Teraz jest czas na pytanie dla pana przewodniczącego Donalda Tuska.
D.T.: Pan uciekając od tej odpowiedzi, jak założyć firmę...
A.K.: Ja...
D.T.: ...a ma pan tutaj swoją odpowiedzialność, że to jest tak ciężko...
A.K.: Tak.
D.T.: ...zaproponował dyskusję o podatku. Cieszę się. Bo ja w poprzedniej kampanii i w poprzedniej proponowałem wszystkim partiom dyskusję nie o tym, kto jaką partię założył i kto za jaką partię powinien się wstydzić, tylko proponowałem rozmowę o podatkach. Mówi pan, że jest pan przeciwny podatkom liniowym. To ja chciałem pana zapytać...
A.K.: Tak.
D.T.: ...jak to jest, że w LiD-zie, którego jest pan patronem, program Partii Demokratycznej, która jest uczestnikiem LiD-u, to jest podatek liniowy trzy razy 19. Jaką propozycję macie dla Polaków? I proszę powiedzieć konkretnie.
R.M.: Bardzo prosimy o odpowiedź.
A.K.: Propozycja jest obniżania podatków w miarę możliwości, natomiast absolutnie nie wejście na drogę podatku liniowego, bo Polski dzisiaj na to nie stać. Poza tym byłby to podatek niesprawiedliwy i tu oczywiście obecność demokratów w koalicji LiD- owskiej, ona wnosi pewne elementy dyskusyjne, ale ws. podatku liniowego różnimy się. Lewicowe podejście do podatku dzisiaj jest takie, żebyśmy mogli mieć pieniądze w budżecie na edukację, na te właśnie pielęgniarki, na programy społeczne, na pomoc dla dzieci. Wie pan, pan ma tą właśnie metodę, ja nie wiem, dlaczego ja miałbym wiedzieć krok po kroku, jak się zakłada firmę, skoro jej nigdy nie zakładałem i przyznam...
D.T.: Ale pan komplikował ludziom życie i dobrze by było, żeby pan...
A.K.: Nie ja nie komplikowałem proszę pana...
D.T.: ...żeby pan wiedział, jak pan skomplikował.
A.K.: Komplikował Sejm, w którym pan siedział, który przygotowywał ustawy, te ustawy do mnie przychodziły, ja podpisywałem te ustawy. Być może, ufając np. polskim liberałom, Leszkowi Balcerowiczowi, panu, podpisałem ustawę, która była za mało radykalna w ułatwieniach dla przedsiębiorców. Ja tego nie wykluczam. Ja podpisałem przez 10 lat mnóstwo ustaw, za które odpowiedzialność ponosiły kolejne rządy, także rządy, które były rządami Jana Krzysztofa Bieleckiego, później rządami AWS-u, rządami, które pan również wspierał. Ja nie chcę o tym dyskutować, bo to jest takie, wie pan przerzucanie się odpowiedzialnością, która nie ma dziś większego sensu poza jednym: Polska odniosła sukces gospodarczy i pan powinien być z tego dumny i ja jestem z tego dumny. I tu nie ma co się specjalnie różnić, natomiast powinniśmy się troszczyć, żeby ten sukces gospodarczy nie był zmarnowany przez grupę dzisiaj rządzącą, która rzeczywiście frymarczy naszym dorobkiem i mało tego, obraża nas jeszcze za to wszystko, cośmy robili przez
ostatnich 18 lat, ale to jest temat jakby zupełnie...
R.M.: ...inny.
D.T.: Panie prezydencie, bo...
R.M.: Czas na ripostę Donalda Tuska.
D.T.: Ja się cieszę, że pan się przyznaje do sukcesów gospodarczych w Polsce, tylko że problem polega na tym, że dzisiejsi socjaliści z PiS-u i pan to są dwie strony tego samego medalu. Pan całe swoje dorosłe życie budował w Polsce socjalizm, czy wtedy kiedy przed rokiem '89 w partii wiadomej i wtedy, kiedy był pan przez 10 lat prezydentem...
A.K.: Nieprawda.
D.T.: ...i dlatego dzisiaj Polakom jest tak trudno wyzwolić się i zdobyć taką suwerenność, niepodległość gospodarczą. To dziedzictwo do dzisiaj Polsce bardzo, bardzo doskwiera i powtórzę jeszcze raz: pan mówi, że pan jest prawdziwą alternatywą, Olejniczak jest za podatkiem dzisiejszym, Partia Demokratyczna za podatkiem liniowym...
R.M.: Panie przewodniczący czas...
D.T.: ...niech pan ustali, jak jest naprawdę.
R.M.: ...czas na pytanie.
A.K.: Podatek liniowy...
R.M.: Czas na pytanie Aleksandra Kwaśniewskiego. 30 sekund.
A.K.: Podatek liniowy nie wchodzi w grę. Zresztą, wie pan, dla mnie słowo socjalista nie jest obraźliwe. To od razu muszę pana wyprowadzić z błędu. Ja wręcz cieszę się, że pan mówiąc o tym, że Polacy nogami czy wyjazdami głosują jadąc do Wielkiej Brytanii. No głosują za socjalistami, bo nie wytłumaczy pan Tony Blair czy Gordon Brown nie są socjalistami tylko są np. konserwatystami, bo nie są. Także...
R.M.: Panie prezydencie, 10 sekund na pytanie.
A.K.: A 10 sekund pytanie. A niech mi pan powie, pan mówi o cudzie gospodarczym, o Irlandii. Jak wyglądają podatki w Irlandii?
D.T.: Podatki w Irlandii są dużo bardziej skomplikowane, niż nasz wymarzony podatek liniowy
A.K.: No, to niech pan opowie.
D.T.: A ja chcę panu powiedzieć, żeby w Irlandii założyć spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością wystarczy mieć jedną
A.K.: Niech pan wytłumaczy na czym ten cud irlandzki polega i jakie są tam podatki
D.T.: Cud irlandzki polega na tym, że obecność państwa, obecność tego socjalizmu, który zawsze wygania ludzi z granic państw, gdzie rządzi socjalizm, gdzie rządzili tacy ludzie jak pan, stamtąd ludzie zawsze uciekali do takiej Irlandii, Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych. Ludzie zawsze uciekają od socjalizmu, biurokracji, etatyzmu w stronę wolności, w stronę wolnego rynku i liberalizmu...
A.K.: Ale niech pan odpowie na pytanie. Jakie są podatki w Irlandii?
D.T.: Chciałbym panu powiedzieć, że gospodarka irlandzka w kluczowej sprawie obciążeń podatkowych zabiera dwa razy mniej obywatelowi Irlandii niż państwo polskie i wie pan dlaczego? Bo jedną przewagę Irlandia miała nad Polską i to chciałbym, żeby wszyscy zrozumieli, dlaczego nam tak jest ciężko dobić do Irlandii, bo nie miała, nie dźwigała na swoich barkach 50. lat komunizmu. I ten 50 lat komunizmu to jest to, co ciągle...
A.K.: Chcę panu powiedzieć, że...
R.M.: Panie przewodniczący, ma pan jeszcze 15 sekund czasu.
A.K.: Ma pan 15 sekund na rozwinięcie idei komunizmu.
D.T.: Ale ponieważ problem, problem komunizmu, panie prezydencie, nawet przy pańskich talentach, to jest pański problem nie mój. Więc daję panu więcej czasu, żeby się pan z tego wytłumaczył.
A.K.: Strasznie się pan zapętlił, dlatego, że Irlandia miała swoje problemy: podziału kraju, wojny domowej, która tam miała miejsce, wyjazdów, wielkiej emigracji do Stanów Zjednoczonych. Sukces Irlandii polega na tym, że była tam umowa społeczna wszystkich trzech stron, wszystkich partii politycznych, związków zawodowych i przedsiębiorców...
D.T.: Mówiłem o tym już wiele razy
A.K.: ... ale to trzeba powiedzieć. I są tam podatki 20 procent, 42 procent, więc wyższe nawet niż w Polsce, a płaca minimalna w Irlandii wynosi 50 procent, gwarantowana, a w Polsce 43 procent. Otóż sukces irlandzki, to nie jest jakaś idea liberalna, to jest idea ciężko zapracowana z elementami również odpowiedzialności społecznej, którą pan zwykł nazywać socjalizmem. I tu się różnimy. Tu się absolutnie różnimy.
R.M.: Panowie bardzo dziękuję za tę dyskusję. Panowie mówili o sprawach ogólnych, a ja mam takie proste, przyziemne pytanie, bardzo ważne dla wszystkich przedsiębiorców. Bardzo przepraszam, że do nich wracam panie przewodniczący, ale przedsiębiorcy dają pracę przytłaczającej większości Polaków i ważne też dla konsumentów, choć z innego powodu, bo się boją. Kiedy euro? LiD pisze w swoim programie, że jak najszybciej, Polska jak najszybciej powinna przystąpić do unii walutowej. PO pisze krótko, przyjęcie euro będzie korzystne dla polskiej gospodarki. W jaki sposób chcecie uchronić konsumentów przed skutkami wprowadzenia euro, którymi jest wzrost płac ... wzrost cen, przepraszam bardzo, niestety nie wzrost płac.
A.K.: Chcemy, zresztą w planie, który miałem jeszcze będąc prezydentem pod rządami lewicowymi, było to, żeby próbować wprowadzić, wejść do strefy euro w latach 2010-11. To się okazało, ze względu na zmianę władzy i inne stanowisko nowego rządu braci Kaczyńskich, niemożliwe. Natomiast, uważamy nadal, że wejście Polski do strefy euro będzie korzystne, że ono będzie tworzyło długofalową perspektywę rozwojową dla Polski, że ono na pewno może mieć ten skutek wzrostu cenowego, bo to miało miejsce we wszystkich krajach, które do strefy euro weszły. Natomiast dobra koniunktura, uporządkowana gospodarka, mądre wykorzystanie środków unijnych, stwarza absolutnie najlepsze warunki, najlepszą koniunkturę, żeby Polska w strefie euro była.
R.M.: Kiedy?
A.K.: 2012 gdyby się udało, uważałbym za wielki sukces, choć nie wiem czy to jest prognoza w tej chwili realistyczna. Wiele zależy od wyniku wyborów. I wiele zależy od tego jaka koalicja po tych wyborach się utworzy, czy ona będzie bardziej za, gotowa na przykład do reformy finansów publicznych, do czego rząd Kaczyńskich nie jest gotowy, czy nie. Dzisiaj to jest trudne proroctwo, natomiast ja nie mam i LiD nie ma żadnych wątpliwości, Lewica i Demokraci wiedzą, że wejście do strefy euro i euro jako obowiązujący środek płatniczy w Polsce ma sens i długofalowo będzie dobrze służył i polskiej gospodarce, i polskim pracownikom, i także tej perspektywie rozwojowej dla kraju.
D.T.: Sądzę, że pyta pan i prezydenta Kwaśniewskiego, i mnie nie o prognozy, bo to raczej pan redaktor jest od prognoz, tylko o decyzje.
A.K.: No, tu ma pan większe pole do popisu.
D.T.: Bo my będziemy odpowiadali, być może jest tak, że pan nie ma wiary w to, że tak naprawdę będziecie odpowiadali za konkretne decyzje po wyborach. Może dlatego łatwo uciekać od bardzo trudnych odpowiedzi, może dlatego więcej czasu poświęcacie państwo na robienie dobrego wrażenia, niż podejmowania, czy mówienia o tym jakie będą twarde decyzje.
A.K.: Niech pan mówi. Pan będzie premierem, wszystkie sondaże to mówią. Pan teraz mówi o moim dobrym wrażeniu, a nie chce pan zrobić dobrego wrażenia na publiczności.
D.T.: Ja chcę, bo to są poważne sprawy. Wejście do strefy euro to są ważne sprawy.
A.K.: To proszę mówić, oczywiście.
D.T.: To nie jest ładny uśmiech i makijaż. Ja chcę skłonić pana do poważnej rozmowy, co pan zrobi, a nie co pan opowie.
A.K.: A ja pytam co pan zrobi.
D.T.: Nie, to pyta pan redaktor.
A.K.: Właśnie, ja wyłączam się.
D.T.: Panie prezydencie czasy minęły, że pańska formacja przesłuchiwała takich ludzi jak ja.
A.K.: Nie prosze pana. Teraz i pan jest przesłuchiwany i ja.
D.T.: Także odpowiem na pytanie. Tak szybko jak to tylko możliwe i ta symulacja, o której mówią ci zaniepokojeni, symulacja wzrostu kosztów utrzymania jest oczywiście niezbędna. Inaczej niż w Niemczech, Włoszech czy teraz w Słowenii, my mamy w Polsce wielką grupę ludzi na tak niskim poziomie życia, że najmniejszy wzrost cen, który by zwiększył ten wzrost o którym mówiłem na początku, tych 5 procent na podstawowe artykuły byłby dla Polskich rodzin zabójczy. To musi być decyzja odpowiedzialna, w mojej ocenie dojdziemy do tego w roku 2013, ale oczywiście pewność, że ludziom nie stanie się krzywda jest fundamentem.
R.M.: Druga część, panowie, proszę państwa...
A.K.: Przyznam szczerze, że wielkiej różnicy tu nie zauważyłem.
R.M.: Druga część debaty będzie dotyczyła spraw zagranicznych. Poprowadzi ją Krzysztof Skowroński.