"Zamordowani w Katyniu nie byli oficerami polskiej armii"
"Egzekucje w Katyniu: wątpliwości pozostają" - pod takim tytułem "Komsomolskaja Prawda" publikuje we wtorek wywiad z historykiem Jurijem Żukowem, w którym ten neguje odpowiedzialność Józefa Stalina i NKWD za zamordowanie polskich oficerów wiosną 1940 roku. Według niego, zamordowani w Katyniu nie byli oficerami i generałami polskiej armii, a tylko strażnikami więziennymi, którzy unicestwili jeńców-czerwonoarmistów w latach 1920-21 i którzy znęcali się nad komunistami w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej.
"Komsomolskaja Prawda" to jedna z najpopularniejszych gazet w Rosji. Ukazuje się we wszystkich regionach Federacji Rosyjskiej, a także w niektórych innych republikach byłego ZSRR. Nakład tylko jej moskiewskiego wydania wynosi ponad 730 tys. egzemplarzy.
Żukow, pracownik naukowy Instytutu Historii Rosji Rosyjskiej Akademii Nauk, przekonuje, że Polaków, wziętych do niewoli w 1939 roku przez Armię Czerwoną, zamordowali w 1941 roku hitlerowcy, a dokumenty świadczące o winie Stalina i NKWD zostały sfabrykowane.
Według historyka, zamordowani nie byli oficerami i generałami polskiej armii. "Mowa jest o strażnikach więziennych, którzy splamili się unicestwieniem jeńców-czerwonoarmistów w latach 1920-21 i którzy znęcali się nad komunistami w obozie koncentracyjnym w Berezie Kartuskiej, a także o żandarmach, którzy tłumili bunty białoruskich i ukraińskich chłopów, i o tzw. osadnikach - byłych legionistach, którzy stali się kolonizatorami na białoruskich i ukraińskich ziemiach" - oświadczył.
Żukow sugeruje również, że odpowiedzialność hitlerowców za Katyń potwierdził w 1946 roku Trybunał Norymberski. "Sędziowie Trybunału Norymberskiego bezwarunkowo uznali, że dokonali tego Niemcy. Dlatego ci, którzy dzisiaj zwalają winę za egzekucję w Katyniu na Związek Radziecki, rewidują orzeczenie procesu norymberskiego" - oznajmił.
Zdaniem historyka, ujawnienie przez Josepha Goebbelsa mogił polskich oficerów w lesie katyńskim było odpowiedzią niemieckiej propagandy na klęskę wojsk hitlerowskich pod Stalingradem. "Goebbels również dzisiaj 'otwiera oczy' Polakom. Strasburg i Parlament Europejski patrzą na naszą historię oczami Goebbelsa" - ocenił.
W opinii Żukowa, "sprawa Katynia" powinna być natychmiast zbadana w prawdziwym postępowaniu sądowym, w którym, jak jest to przyjęte w normalnych sądach, będą dwie strony - oskarżyciel i obrońca; w którym będą niezawisłe ekspertyzy".
73-letni Żukow w przeszłości pracował w Państwowym Muzeum Historycznym w Moskwie. Kierował też redakcją historii ZSRR w wydawnictwie Radzieckiej Encyklopedii. Jest autorem kilku monografii i setek publikacji, poświęconych historii ZSRR z okresu 1920-1950.
"Komsomolskaja Prawda" ma opinię tuby propagandowej Władimira Putina. Gdy był prezydentem, jako jedyny tytuł w Rosji "Komsomolskaja Prawda" miała prawo wykorzystywać jego wizerunek do celów promocyjnych. Była bodaj jedyną redakcją, którą Putin odwiedził w czasie swojej prezydentury.
Nie jest to pierwsza publikacja, w której "Komsomolskaja Prawda" ustami Żukowa neguje odpowiedzialność Stalina i NKWD za mord na polskich oficerach. Podobny materiał ukazał się na jej łamach w maju 2009 roku.