Zamknął się w toalecie na lotnisku - mówił, że ma bombę
Holenderska policja zatrzymała mężczyznę, który wywołał alarm bombowy na amsterdamskim lotnisku Schiphol. Osobnik ten zamknął się w toalecie i
twierdził, że ma przy sobie bombę.
Po ogłoszeniu alarmu bombowego ewakuowano hale odlotów w terminalach 1 i 2. Nie zaszła konieczność odwoływania lotów - poinformowała agencja ANP, powołując się na policję.
Schiphol jest jednym z najbardziej ruchliwych portów lotniczych w Europie.
Próba zamachu
W grudniu 2009 roku doszło do nieudanej próby zamachu na samolot lecący z Amsterdamu do Detroit. Zamachowiec przyleciał do Holandii z Lagos (Nigeria), następnie przesiadł się na samolot do USA. Terrorysta miał bombę ukrytą w bieliźnie. Ładunek zaczął dymić, nim Nigeryjczyk go detonował. Napastnika obezwładniono, udaremniając zamach. Mężczyzna przyznał się do próby ataku na samolot Northwest Airlines. Grozi mu dożywocie (czytaj więcej).