Zamieszki we Wrocławiu. Policja użyła granatów hukowych
Jak podaje TVN24, we Wrocławiu trwają zamieszki pomiędzy kibolami hiszpańskiego klubu piłkarskiego Realu Betis i angielskiej Chelsea. Policja użyła granatów hukowych i polewaczki.
We Wrocławiu w środę o godzinie 21:00 ma się odbyć Finał Ligi Konferencji UEFA. Święto piłkarskie zeszło na ten moment jednak na dalszy tor. Jak informuje TVN24, w centrum Wrocławia starli się ze sobą kibole obu drużyn. Dwie grupy osób przebywały w pobliskich ogródkach gastronomicznych. W pewnym momencie doszło do incydentu, gdy ktoś rzucił szklanką, co spowodowało zaostrzenie konfliktu. W efekcie, w powietrzu zaczęły fruwać krzesła i stoliki.
Policja użyła granatów hukowych i armatki wodnej.
Łukasz Dutkowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, opowiedział w TVN24 o działaniach funkcjonariuszy. - To nie była spokojna noc, nie jest spokojny dzień - powiedział. - Mamy wszystkie dostępne na miejscu sprzęty, które możemy wykorzystać w takiej sytuacji i też policjanci je wykorzystują, a dowódca podejmuje adekwatne do sytuacji czynności, tak, żeby ta eskalacja zachowań negatywnych była minimalizowania jak najszybciej - kontynuował.
- Tam wszędzie są policjanci. Działania prowadzimy również ze śmigłowca. Monitorujemy z góry i z dronów tę sytuację i tam właśnie przesuwane są stosowne siły - dodał.
Starcia kibiców miały miejsce już we wtorek
Funkcjonariusz odniósł się też do pierwszych starć kibiców, które miały miejsce we wtorek wieczorem. - Kibice obydwu drużyn pokłócili się najpierw między sobą, a potem zaczęli rzucać w siebie krzesła krzesełkami - mówił.
Po tym incydencie do godziny 15 w środę było jednak spokojnie. - Jeżeli rozmowa, czy też upomnienia nie wystarczają, to wtedy policjanci będą używać środków przymusu bezpośredniego, ale i też i polewaczki, i innych narzędzi, które mamy do dyspozycji przewidzianych prawem - powiedział Dutkowiak.
ZOBACZ TAKŻE: Brutalne pobicie w Bydgoszczy