Zamieszki na ulicach europejskich miast
Niezadowoleni europejczycy protestowali
Młodzież starła się z policją: są ranni i zatrzymani - zdjęcia
16 rannych policjantów, 50 zatrzymanych manifestantów - to bilans starć w Rzymie, w jakie przerodziła się demonstracja młodzieży. Odbyła się ona w ramach europejskiego dnia protestu przeciw oszczędnościom i cięciom w wydatkach na politykę socjalną.
Do starć doszło także w innych miastach, między innymi w Mediolanie i Turynie.
W Wiecznym Mieście do zamieszek oraz bitwy ulicznej doszło nad Tybrem, na jednej z głównych ulic, Lungotevere. Policja przy pomocy pojazdów opancerzonych i gazów łzawiących rozproszyła manifestantów, rzucających butelkami, petardami i świecami dymnymi.
Podczas zamieszek zniszczono wiele samochodów.
Według policji, niektórzy manifestanci przyszli na manifestację z wyraźnym zamiarem wywołania burd, o czym świadczy to, że mieli przy sobie kaski, tarcze i kije.
W środę strajkowały również inne europejskie państwa. Na ulice wyszli mieszkańcy m.in. Portugalii, Hiszpanii, Francji i Grecji.
(PAP/ IAR, pg)
Włoska młodzież starła się z policją - są ranni i zatrzymani
W całych Włoszech odbyło się łącznie około 100 manifestacji, w których wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy osób - uczniów szkół średnich i studentów oraz pracowników strefy budżetowej i związkowców.
Gorąco również w Portugalii
Wielotysięczny tłum zgromadził się również w Lizbonie, by manifestować przeciwko antykryzysowym cięciom.
Początkowo atmosferę pod siedzibą portugalskiego parlamentu można było określić jako piknikową, jednak po godzinie protestujący zaczęli zachowywać się coraz agresywniej. Barierki otaczające Zgromadzenie Republiki zaczął forsować tłum zamaskowanych młodych ludzi.
Gorąco również w Portugalii
Policja błyskawicznie interweniowała, co wzbudziło wściekłość manifestantów. W stronę funkcjonariuszy poleciały balony z farbami, butelki, petardy i kostka brukowa. Z każdą chwilą atmosfera w portugalskiej stolicy stawała się coraz bardziej nerwowa.
Gorąco również w Portugalii
Manifestujący w ostrych słowach domagali się dymisji centroprawicowego rządu Pedro Passosa Coelho i oskarżali go o doprowadzanie kraju i społeczeństwa do ruiny.
Gorąco również w Portugalii
Najbardziej dotkliwie akcja protestacyjna dała się we znaki pasażerom transportu publicznego. W aglomeracji lizbońskiej przez cały dzień metro było całkowicie nieczynne, a autobusy i tramwaje jeździły sporadycznie. Nieco lepiej było w Porto.
Także koleje regionalne i dalekobieżne zapewniły jedynie minimalny serwis, a państwowe linie lotnicze TAP odwołały połowę połączeń.
Hiszpanie wyszli na ulice
Również w ponad 30 hiszpańskich miastach odbywają się manifestacje przeciwko polityce ekonomicznej rządu Mariano Rajoya. Zdaniem związków zawodowych, strajk generalny popiera 76 procent zatrudnionych, rząd twierdzi, że 24 procent.
Hiszpanie wyszli na ulice
- Zobowiązujemy się do organizowania kolejnych protestów, dopóki rząd nie zmieni polityki opartej na cięciach i oszczędnościach. Jeżeli jej nie zmieni, to my zmienimy rząd - zapowiedzieli związkowcy, którzy chcą, aby w Hiszpanii odbyło się referendum dotyczące polityki ekonomicznej Mariano Rajoya.
Od rana w Hiszpanii kilkakrotnie doszło do niepokojów. Zatrzymano 110 osób. 32 osoby zostały ranne.
(PAP/IAR, pg)