PolskaZamieszanie wokół raportu Zbigniewa Ziobry

Zamieszanie wokół raportu Zbigniewa Ziobry


Sejm powróci do kwestii sprawozdania komisji
śledczej w sprawie tzw. afery Rywina w połowie czerwca -
zapowiedział marszałek Sejmu Józef Oleksy. Zdaniem
opozycji raport posła Zbigniewa Ziobry (PiS), który uzyskał w
piątek bezwzględną większość w Sejmie, tym samym stał się
sprawozdaniem z prac komisji.

Zamieszanie wokół raportu Zbigniewa Ziobry
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Rybarczyk

29.05.2004 | aktual.: 29.05.2004 20:37

Raport Ziobry do sprawozdania komisji śledczej badającej aferę Rywina, uzyskał w piątek 190 głosów parlamentarzystów i największe poparcie spośród sześciu wniosków mniejszości. Po tym głosowaniu okazało się, że opozycja i Oleksy różnie interpretują ustalenia co do sposobu ostatecznego głosowania podjęte wcześniej na Konwencie Seniorów.

Marszałek Sejmu oświadczył, że w sprawie głosowania dotyczącego sprawozdania z prac komisji śledczej badającej sprawę Rywina, postępował dokładnie według ustaleń Konwentu. Wyjaśnił, że Konwent zdecydował, iż ten spośród sześciu alternatywnych raportów, zgłoszonych jako wnioski mniejszości, który uzyska największe poparcie - bez względu na to, czy będzie to większość bezwzględna, czy zwykła - zostanie jeszcze poddany pod głosowanie w zwykłym trybie, w którym można będzie oddać głos "za", "przeciw" lub wstrzymać się od głosu.

Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS Ludwik Dorn podkreślił natomiast, że marszałek, instruując posłów o przebiegu głosowania, powiedział, że "jeżeli żadna z sześciu propozycji nie uzyska bezwzględnej większości głosów w kolejnym głosowaniu, usunięta zostanie z listy ta, która otrzymała ich najmniej". "To oznacza, że cała procedura trwałaby, gdyby żaden z raportów nie uzyskał bezwzględnej większości. Z chwilą, gdy jeden ją uzyskuje, cała procedura ulega zakończeniu" - powiedział interpretował.

Ziobro i Dorn przypomnieli też, że w piątek, tuż po ogłoszeniu wyników głosowania, w którym raport posła PiS otrzymał bezwzględną większość, Oleksy powiedział, "teraz przejdziemy do głosowania, a nie... jest większość bezwzględna". "To całkowicie spójne i logiczne stanowisko zostało na sali zmienione pod wpływem presji posłów klubu SLD" - zaznaczył Dorn.

Oleksy w sobotę wyjaśniał, że było to przejęzyczenie spowodowane harmiderem na sali.

Władze PiS zapowiedziały w sobotę, iż podejmą kolejne kroki po przyjęciu raportu. Według Ziobry, będzie to "pociągnięcie do odpowiedzialności karnej i odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu najwyższych funkcjonariuszy państwa, którzy w tym raporcie zostali wskazani".

"Taka jest wola Sejmu, taka była wola bezwzględnej większości posłów, którzy ten raport wczoraj poparli"- powiedział. Dodał, że wśród osób, które powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności są prezydent Aleksander Kwaśniewski i były premier Leszek Miller.

Zgodnie z procedurą, pod wnioskiem o postawienie przed Trybunałem Stanu głowy państwa musi się jednak podpisać 140 parlamentarzystów. Dorn, pytany czy PiS rozpocznie zbieranie takich głosów, powiedział: "To jest kwestia przyszłości. Przyjęcie przez Sejm tej uchwały (wniosku Ziobry) nie oznacza automatyzmu. Przeanalizujemy wszystkie konsekwencje i możliwości prawne. Wolą Sejmu droga została otwarta".

Minister spraw wewnętrznych i administracji Ryszard Kalisz (SLD) powiedział w sobotę, że domaganie się przez Ziobro, by prezydent i były premier stanęli przed Trybunałem Stanu, ma "charakter wyłącznie polityczny i nie wywołuje skutków prawnych".

Andrzej Lepper, odnosząc się do piątkowego głosowania, powiedział, że Samoobrona, głosując za raportem Ziobry, wykazała mądrość polityczną, "bo wiadomo było, że inne ugrupowania nie poprą dobrego raportu posła tej partii (Samoobrony - PAP) autorstwa Jana Łącznego". Przyznał, że Leszek Miller wypowiedział do niego (podczas głosowania) na sali sejmowej słowa: "Andrzej, pomóż". Dodał, że tuż przed ostatnim głosowaniem liderzy SLD prosili go o to, by nie układał się z opozycją. "Mówiłem, że nie chodzi o żaden układ, a o prawdę. Jeżeli jesteście czyści, to czego się boicie" - relacjonował Lepper.

Lider SLD Krzysztof Janik powiedział natomiast, że przebieg piątkowych głosowań nad sprawozdaniem komisji śledczej badającej tzw. aferę Rywina był "przejawem kryzysu konstytucyjnego, pogwałceniem regulaminu Sejmu i lekceważeniem podejmowanych przez Prezydium i Konwent Seniorów ustaleń".

Raport Ziobry zawiera konkluzję, że były premier Leszek Miller, była wiceminister kultury Aleksandra Jakubowska, były szef gabinetu politycznego Millera Lech Nikolski, były prezes TVP Robert Kwiatkowski i sekretarz KRRiT Włodzimierz Czarzasty to grupa, która wysłała Lwa Rywina do Agory z korupcyjną propozycją.

Ziobro uznał też, że prezydent Aleksander Kwaśniewski, Miller i były prokurator generalny Grzegorz Kurczuk powinni stanąć przed Trybunałem Stanu za to, że, mimo wiedzy o korupcyjnej propozycji złożonej przez Rywina, nie zawiadomili organów ścigania o przestępstwie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)