PolskaZamiast schabowego larwy i inne robaki?

Zamiast schabowego larwy i inne robaki?

Niedługo na naszych talerzach zamiast schabowego pojawią się larwy i inne ohydztwa.

Zamiast schabowego larwy i inne robaki?
Źródło zdjęć: © AFP

07.09.2011 | aktual.: 07.09.2011 14:03

Głupota Brukseli sięga zenitu! Chce nas zmusić do jedzenia robali. Już niedługo w supermarketach będziemy mogli kupować świeże i przetworzone koniki polne, skorpiony, szarańczę i inne robactwo. Unia Europejska chce nam wmówić, że te paskudztwa to wspaniałe źródło białka i innych potrzebnych człowiekowi składników odżywczych.

Unia wydała właśnie 3 mln euro ze swojego budżetu na projekt promujący jedzenie robali: „Insekty jako nowe źródło protein”. Eurourzędasy twierdzą, iż spożywanie robali nie tylko zapobiegnie brakowi żywności, ale także przyczyni się do ochrony środowiska naturalnego.

Zwolennicy jedzenia robali podkreślają zwłaszcza zdrowotne aspekty takiej diety. Te paskudztwa zawierają mało cholesterolu i tłuszczu. Np. konik polny dostarcza 20% protein (czyli białka) i 6% tłuszczu, a chuda wołowina "tylko" 24% protein i "aż" 18% tłuszczu. Świerszcze mają dużo wapnia, a termity żelaza, zaś gigantyczne larwy jedwabników pokrywają całodzienne zapotrzebowanie człowieka na miedź oraz witaminę B2. Zaś miłe pszczółki, które można podawać np. pieczone w miodzie, podobno podnoszą libido.

Holenderscy specjaliści z Uniwersytetu Wageningen, którzy wyciągnęli trzy miliony od Unii na projekt robakożerstwa, oczywiście pewni są sukcesu. – Do powszechnego menu weszły przecież bakłażany czy sushi, których nikt wcześniej nie jadł. Myślę, że tak samo będzie z insektami w sosach lub hamburgerach.

Trzeba je tylko atrakcyjnie przygotować – mówi prof. Marcel Dicke. – Robaki są podobne do owoców morza, a latające insekty należy traktować jako "krewetki z nieba".

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
W sobotę wyszedł z więzienia, w niedzielę zabił!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (79)